Rekolekcje „Młodzi na maxa” już za nami….

5 MARCA 2015
admin

Jest naszą ogromną radością, że w rekolekcjach tych, odbywających się w czterech turnusach (22 – 25 stycznia, 29 stycznia – 1 lutego, 5 – 8 lutego, 12 – 15 lutego 2015 roku), w ośrodku formacyjnym w Kutnie – Woźniakowie wzięło udział łącznie 206 młodych (trzy razy więcej niż w roku ubiegłym!!!). To są jedynie statystyki. O wiele ważniejsze jest jednak to, że za każdym ze statystycznych uczestników stoi konkretne doświadczenie spotkania z żywym Jezusem we wspólnocie Kościoła. To przekonanie potwierdzają świadectwa młodych, którzy wzięli udział w rekolekcjach.

Tegoroczne rekolekcje „Młodzi na maxa” były kolejnym krokiem na polu ewangelizacyjnym w dziele przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w naszej diecezji oraz w Krakowie w 2016 roku.
Słowa uznania należą się tym księżom proboszczom i wikariuszom, którzy w różny sposób pomagali młodym uczestniczyć w rekolekcjach. Młodzież przybyła z 51 parafii naszej diecezji.
Wdzięczność wyrażam wobec świeckich ewangelizatorów – prowadzących i koordynujących rekolekcje (Arkadiusza Naleja, Wioletty Białej i Agnieszki Kilińskiej), animatorów (30 osób) oraz uczestników za tworzenie w diecezji wspólnoty wiary ludzi młodych i kontynuację dzieła przygotowań do ŚDM w Krakowie.

Wdzięczność kieruję wobec kapłanów diecezjalnych i zakonnych – ze zgromadzenia salezjańskiego, którzy współprowadzili rekolekcje i posługiwali sakramentem pokuty i pojednania, sióstr zakonnych, katechetów oraz członków Wspólnot Odnowy w Duchu Świętym: „Siloe” i „Hosanna” z Żyrardowa, „Emmanuel” z Sochaczewa, „Efraim” z Jaktorowa za udział i zaangażowanie.

Niech owoce tych rekolekcji mnożą się w każdym młodym sercu i w młodym Łowickim Kościele.

 

Ks. Adam Paweł Bednarczyk
Diecezjalny Koordynator ŚDM

 

Świadectwa

Kiedy ktoś mówi o spotkaniu żywego Boga, to wydaje się to albo przerażające, albo niemożliwe. Takim też mnie się to wydawało: po pierwsze niemożliwym, po drugie przerażającym. Wyobrażałam sobie, że pojadę na rekolekcje, i usłyszę to, co słyszałam już milion razy w Kościele. Tradycyjną i pobożną gadkę o zmianie życia albo teksty o miłości i zaufaniu których nie rozumiałam, a które do tej pory na mnie nie działały. Nigdy w życiu nie myliłam się bardziej! Rekolekcje prowadzone były przez młodych ludzi takich jak ja. Gdy patrzyłam na ich niczym nieskrępowany śpiew, taniec, modlitwę, gestykulację w duszy wyłam: Boże, ja też chcę takiej wolności! Słuchałam ich świadectw i pragnęłam ich odwagi. Napełniałam się Słowem i zaczęłam pojmować treści, które kiedyś były dla mnie tendencyjną nauką Kościoła. Mam na myśli przede wszystkim przekonywanie mnie o mojej wspaniałości, wyjątkowości każdego człowieka, jego wielkiej wartości i potencjale. Do tej pory nie mogę wyjść ze zdziwienia, że naprawdę to dostrzegłam. Otworzyły się moje oczy i zaczęłam zauważać spełnienie tych teorii. Pierwszy raz tak intensywnie pracowałam duszą i zbierałam owoce spływających na mnie łask. Teraz czuję, jakby centrum mojego zarządzania było w sercu i duszy a mózg to tylko przetwarzał. Pogodziłam się ze sobą, ale to nie jest jakaś wymuszona zgoda czy bezwolne poddanie się. To jest prawdziwy szacunek do własnej osoby. Szacunek, który nie pozwala mi się ranić — teraz sama jestem obrońcą swojej wrażliwości, natury, myśli i uczuć. Obcy, nieciekawie wyglądający tłum nagle podzielił się na jednostki, wśród których każda osoba wyróżnia się wyjątkowością i budzi sympatię.

W Kutnie jest strefa Ducha Świętego. Tu jest czas, przestrzeń i towarzystwo do wspólnych przeżyć. Tu znalazło się miejsce na słowa, których nie mogłam wcześniej wypowiedzieć. Tu jest czas na głębokie emocje, które ukrywałam przed światem. Tutaj też przyszło doświadczenie czegoś zupełnie nowego. Uczucie obecności i miłości Boga, które jest jak uderzenie, swoiste objawienie z indywidualnym przekazem skierowanym do mnie. A modlitwa o wylanie Ducha Świętego było przeżyciem nie do opisania. W ciągu kilkunastu minut przeskakujesz kilkanaście poziomów wyżej w człowieczeństwie. Szukałam wielu słów, które oddałyby ten stan. Umiem powiedzieć tylko jedno: czuję, że uwierzyłam w Boga na nowo i naprawdę. I za to chwała Panu!

Marta

Od bardzo dawna chciałam tu przyjechać, praktycznie odkąd się dowiedziałam, że jest coś takiego, jak Młodzi na Maxa. Właściwie czekałam na ten moment tylko kilka miesięcy, a byłam bardzo spragniona żywej obecności Boga. Na początku planowałam to trochę inaczej, bo miało być tu wiele osób bliskich mojemu sercu. Na spotkaniu ambasadorów i wolontariuszy w Żyrardowie najbardziej żałowałam, że nie ma tam ze mną sióstr i przyjaciół, których powinnam ze sobą zabrać. Ale za szybko się poddałam… Przestałam też troszczyć się o naszą małą wspólnotę. Byłam zniechęcona obojętnością innych, myślałam: nie chcą przychodzić — niech nie przychodzą. I kim ja właściwe jestem, żebym mogła coś zmienić? Zawsze byłam skryta i zamknięta, nigdy odważna i otwarta. Nie potrafiłam wyobrazić sobie siebie jako przewodnika mojej wspólnoty. Uważałam, że się po prostu do tego nie nadaję i że każdy sobie z tym poradzi tylko nie ja. Ale Jezus uświadomił mi, że chociaż jestem takim szczerym człowiekiem to ON MNIE KOCHA, a dla Niego NIE ma rzeczy niemożliwych i z Nim mogę już WSZYSTKO! Bo On będzie mówił przeze mnie, będzie przeze mnie działał. Dzięki Jego wstawiennictwu udało mi się przyciągnąć tych ludzi w środku nocy. Zrozumiałam, że Jezus działa cuda i że tak jak tutaj dokonał czegoś niemożliwego, tak i w mojej parafii może dokonać czegoś tak wspaniałego! Ja Jemu ufam, ja Go uwielbiam, i wierzę, że pomoże mi przyciągnąć do Niego ludzi, abyśmy razem mogli go chwalić i uwielbiać jak tutaj! Z tą samą radością 🙂

Iza

Rekolekcje, na których byłam — Młodzi na Maxa — dały mi wiele do myślenia. Przyjechałam do Kutna – Woźniakowa z nurtującymi mnie pytaniami. Było ich naprawdę wiele. Chciałam otrzymać na nie odpowiedzi ale chciałam również poczuć Boga. W życiu codziennym go nie czułam. Ciągle ktoś podkładał mi nogę i upadałam, załamywałam się, traciłam wiarę, nie czułam Bożej opieki. Moje życie było przysłowiowym chodzącym nieszczęściem.
Do przyjazdu tutaj namówił mnie ksiądz z parafii. Podobno należę do osób „wygadanych”, otwartych. Rzadko kiedy płaczę. A tutaj ryczałam jak głupia. Łzy płynęły mi nawet wtedy, kiedy tego nie chciałam. Co poczułam będąc tutaj? OGROMNĄ MIŁOŚĆ BOGA! Przy tych wszystkich wspólnych modlitwach, tańcach, śpiewach strasznie się wzruszałam. Dopiero tutaj ludzie będący ze mną otworzyli mnie na siebie, a ja szczerze i prawdziwie otworzyłam się na nich. Poczułam tutaj jak Duch Święty rozlewa się we mnie. Tego nie da sie opisać… Musisz tu być! Ty! Właśnie Ty! Ja nie wierzyłam. Z resztą ja sama nie wiem, czy uwierzyłabym, gdyby ktoś powiedział, że tutaj dzieją sie takie cuda. Przyjedź tu, a zrozumiesz. Atmosfera jest niesamowita. Teraz pragnę sie modlić do Boga, nawet z nudów, bo wierzę, że On jest ciągle obok nas. Czuwa nad nami! Musisz tu być! Bóg Cię kocha! Rozumiesz? Kocha! Właśnie Ciebie!

Polecam, uczestniczka III turnusu, Paulina.

Podczas tych rekolekcji działy się ze mną cuda. Coś tak niezwykłego, że żeby zrozumieć trzeba samemu przeżyć. Mój przyjazd do Kutna nie był do końca moją dobrowolną decyzją. Zostałem namówiony przez mamę. Za co jej teraz serdecznie dziękuję. Zmieniłem całkowicie swoje podejście do życia i wiary. Wiem, co mam teraz zmienić, jak postępować, aby żyć zgodnie z wolą Boga. Miałem wątpliwości co do wiary. Moje modlitwy stały się tylko regułką, którą co jakiś czas powtarzałem. Teraz nabrałem pewności siebie, na nowo przypomniałem sobie do kogo mam się zwrócić w razie problemów. Przypomniałem sobie również co to przyjaźń i kto jest moim największym i najlepszym przyjacielem. Po prostu CHWAŁA PANU !!! 🙂

Łukasz

Rekolekcje Młodzi na Maxa przyniosły mi pogłębienie wiary, która stała się żywa i autentyczna. Dały mi także przekonanie, że nie jestem sama, że zawsze jest przy mnie Ktoś, kto się o mnie troszczy, kto nigdy mnie nie opuści. Wiem, że Jezus jest moim Panem i mnie kocha! Moje serce się przemieniło. Chcę stawać się lepszym człowiekiem. Rekolekcje dały mi siłę, moc do działania, chęć życia dla Jezusa i z Jezusa, chęć codziennego życia Ewangelią. Jezus żyje i działa wśród nas! Chwała Panu!

Magda

Moje serce przed przyjazdem na rekolekcje Młodzi na Maxa było takie jak góra lodowa. Po rekolekcjach, a raczej w ich trakcje, moje serce zostało wypełnione bezwarunkową, bezgraniczną miłością Boga. Doświadczyłam Bożego ciepła w sercu. Odpłynęły gdzieś w dal wszystkie lęki i strach. Stałam się silniejsza, pewniejsza siebie. Moje serce otworzyło się na miłość. Doceniłam dary i talenty jakimi Bóg mnie obdarzył. Bóg stał się moim przyjacielem. Chwała Panu!

Anita

Podczas tych rekolekcji zdałam sobie sprawę, że Jezus żyje i kocha nas bezgranicznie. Wystarczy tylko zapragnąć, a On nas poprowadzi. Ja otrzymałam od Niego łaskę odwagi. Wiem, że mogę wszystko jeśli tylko Bóg, nasz Tatuś, jest przy mnie. Te rekolekcje uświadomiły mi, że mam siłę do głoszenia tej radości jakiej tu doznałam. Mam nadzieję, że ta łaska będzie wzrastać. Mogę wiele i kocham Jesusa mojego Przyjaciela!

Uczestniczka rekolekcji Młodzi na Maxa, 2015 r.

To co tu przeżyłam jest po prostu na MAXA! Tyle wspaniałych ludzi, a między nami Jezus, który kocha nas wszystkich bezwarunkową miłością. Ja nie żałuję, że tu przyjechałam. Jeżeli w tym roku będzie jakiś turnus to na pewno przyjadę. Mam nadzieję, że Cię tu spotkam, bo uwierz mi, wszystko jest tu na MAXA. Chwała Panu.

Kamila, III turnus

Od jakiegoś czasu byłam zgubiona. Przestałam się modlić, zwątpiłam w to, że Bóg mnie kocha. Zamknęłam się w sobie i nie umiałam się otworzyć na innych. Trudno mi było nawiązać nowe znajomości. Bałam się przyjazdu na rekolekcje, bo praktycznie nikogo nie znałam. Pierwszego dnia jeszcze nie umiałam się otworzyć, ale kolejnego poczułam siłę. Wiedziałam, że jeżeli tylko do kogoś podejdę, on mnie nie odrzuci. Pozwoliło mi to otworzyć się na nowo, zdobyć nowych znajomych, a przede wszystkim najlepszego Przyjaciela — Jezusa. Usłyszałam tutaj wiele pozytywnych słów, które zapadły zarówno w mojej pamięci, jak i w moim sercu. Mam nadzieję, że od tej pory Jezus będzie mi towarzyszył każdego dnia. Chwała Panu!

Dominika, 18 lat

Na tych rekolekcjach otworzyłam swoje serce na Boga. Pozwoliłam Mu się kochać. Obudziło się we mnie pragnienie zmiany. Poznałam prawdziwego przyjaciela — Jezusa.

Uczestniczka III turnusu Młodzi na Maxa

Na tych rekolekcjach naprawdę zrozumiałam, jak ogromną moc ma Pan, i jak mocno może przemienić nasze serca. Wiem, że kocha nas, każdego osobiście i bezwarunkowo. Za to Chwała Panu!

Uczestnik III turnusu Młodzi na Maxa

Na rekolekcje Młodzi na Maxa przyjechałam z niechęcią. Do ostatniej chwili byłam przekonania, że to nie jest miejsce dla mnie. Już pierwszego dnia zobaczyłam ludzi, którzy są inni: przyjaźni i otwarci. Poruszyła mnie bliskość Boga jakiej można tu doświadczyć. Dostrzegłam również nową dla mnie odsłonę modlitwy. Nie jest juz przeze mnie kojarzona ze ślepo wypowiedzianymi formułkami, ale stała się rozmową z najlepszym przyjacielem. Spodobała mi się odsłona Jezusa, jako Tatusia i Przyjaciela. Mam zamiar szerzyć swoją wiarę właśnie taką modlitwą i śpiewem. Chwała Panu!

Jagoda, III turnus

Dzięki tym rekolekcjom zrozumiałam kim tak naprawdę dla mnie jest Bóg. Zrozumiałam wiele rzeczy: jak wiele dla mnie znaczy, jak bardzo Go kocham oraz to, że On też obdarza mnie całkowicie bezwarunkową miłością. Nawet jeśli zgrzeszę, zranię Go i odwrócę się od Niego, to zawsze mogę wrócić do mojego Tatusia, który przyjmuje mnie z otwartymi ramionami.
Dzięki tym rekolekcjom poznałam wiele osób, które tak samo jak ja pragną wielbić i kochać Boga ponad wszystko. Zaznałam czegoś, czego nie doświadczyłam nigdy w życiu. Miłość, radość i szczęście które kumulując się we mnie doprowadzały mnie do stanu duszy, którego nie potrafię opisać. Zrozumiałam, że muszę pozwolić Bogu, aby to On był Panem mojego życia, i żeby prowadził mnie przez nie jako mój Pan, Przyjaciel i Tata. Podczas tych rekolekcji zmieniłam sie na lepsze, i teraz inaczej patrzę na świat. To że tu przyjechałam było jedną z najlepszych decyzji od początku mojego życia, ponieważ narodziłam się na nowo.

Wiktoria, III turnus

Pochodzę z katolickiej rodziny, dlatego Bóg i wiara w Niego nie były mi obce. Jednak w pewnym momencie życia zaczęłam mieć wątpliwości co do istoty tego wszystkiego. Odsunęłam się od Ojca, nie akceptowałam siebie, nie akceptowałam swojego życia. Zadawałam sobie ból zarówno psychiczny jak i fizyczny. Przez moją głowę przelatywało wiele myśli. Jednak Tatuś o mnie nie zapomniał! Wezwał mnie do siebie. Wezwał mnie na rekolekcje Młodzi na Maxa. Właśnie tu dotknął mego serca, mej duszy, otworzył mi oczy. Moje serce stało otworzyło się i oczyściło po szczerej spowiedzi, twarzą w twarz z księdzem. Spotkałam tu Boga, doświadczyłam jego ogromnej miłości i miłosierdzia. Zawierzyłam mu swoje życie. Dokonałam tu rzeczy wcześniej dla mnie niemożliwych. Otworzyłam się na bliźniego. Jezus zabrał moje serce z kamienia, a dał serce z ciała. Dzisiaj wiem, że Bóg mnie kocha, że chciał abym tu była, że ma dla mnie plan, a ja muszę mu zaufać. CHWAŁA PANU!

Ola

W maju 2012 przeżyłam śmierć kogoś bliskiego. Było to doświadczenie z którym nie mogłam sobie poradzić. Cały czas zadawałam sobie pytanie: dlaczego? Nie potrafiłam tego zrozumieć, zaakceptować. Miałam pewien żal. Nie umiałam sobie też wybaczyć, że moje relacje z tą osobą były chłodne. Dopiero na Młodych na Maxa zaczęłam stopniowo akceptować to co się stało. Poczułam jak wszystkie dziury w moim sercu wypełnia miłość. Czułam jak Bóg mnie przytula. i zaczęłam wierzyć, że ta osoba jest teraz przy Nim i jest szczęśliwa. Przepełniła mnie nadzieja i poczucie, że nie jestem sama. Bóg zawsze jest przy mnie. Nawet na Marsie będzie ze mną! Spowiedzi którą tu przeżyłam, nie da się opisać słowami. Pierwszy raz opowiedziałam komuś całą moją historię i pozwoliłam sobie na łzy, nie wstydziłam się ich. Dziękuje Bogu, że tutaj jestem. Nie zamieniłabym pobytu tutaj i poznanych ludzi na nic innego. To było prawdziwe spotkanie z Bogiem. Te 4 dni dały mi więcej niż prawie 3 lata, kiedy to starałam sobie poradzić sama, bez pomocy. Bez Boga się nie da!

Ola, Uczestniczka III turnusu

Na tych rekolekcjach przeżyłam najszczęśliwsze chwile w moim życiu. Pierwszy raz doświadczyłam tak oczyszczającej spowiedzi, czuje się jak nowy, lepszy człowiek. Zobaczyłam, że modlitwa to nie tylko regułki ale również śpiew, taniec, czytanie Pisma Świętego. Kiedyś nie pokazywałam innym swoich emocji. Tutaj zrozumiałam, że inni ludzie mają w sobie miłość Boga Ojca, którą chcą uzewnętrznić i że przychodzi im to naturalnie, tak jak i mnie zaczęło przychodzić. Poznałam cudownych ludzi, przyjaciół, braci. Wiem, że jedynym i najlepszym źródłem szczęścia jest JEZUS. Przepełnił mnie on swoją troską. JESTEM SZCZĘŚLIWA NA MAXA. MAM OCHOTĘ WYKRZYCZEĆ TO CAŁEMU ŚWIATU!!! Chce z nim być na wielki, oddać mu wszystko. To najlepsze miejsce dla młodych ludzi, szczególnie moich rówieśników, którzy zwątpili. Ja również wątpiłam, ale teraz mówię o tym tylko w czasie przeszłym, bo życie z Panem Jezusem JEST PIĘKNE !!! Bóg kocha Was wszystkich <3

Natalia

Pragnąłem przyjechać na rekolekcje Młodzi na Maxa, ponieważ szukałem odpoczynku od trudów pracy. Będąc tutaj przeżyłem w czasie spowiedzi długą, szczerą rozmowę z księdzem, postanowiłem od tej pory mieć stałego spowiednika, a sama spowiedź stała się dla mnie oczyszczeniem i radością. Kolejnym niezwykłym doświadczeniem było napełnienie mnie mocą Ducha Świętego. Moc ta przejawiła się w miłości do Boga i ludzi, a także w wypełnieniu mnie cierpliwością i łagodnością których tak brakowało mi na co dzień. Przyjechałem tutaj z wątpliwościami — czy ja, osoba z wieloma słabościami mogę i powinienem pracować z młodzieżą. Bóg umocnił mnie i przekazał w czasie modlitwy o wylanie Darów Ducha zapewnienie, że jest, cały czas otacza mnie swoimi darami, i że będę filarem kościoła! Na rekolekcjach nauczyłem się jak można modlić się codziennie Pismem Świętym i rozmawiać z Bogiem. Był to czas naprawdę dobrze przeżyty.

Artur, lat 28

Na początku nie byłam przekonana do rekolekcji Młodzi na Maksa, ponieważ moja przyjaciółka nie mogła ze mną jechać, a ja nie chciałam być sama w obcym miejscu. Ale teraz bardzo się cieszę, że przyjechałam . Zmieniło się moje serce, poczułam, że jestem bliżej Boga, który kocha nas wszystkich bezwarunkową miłością. Miłością bezgraniczną. Chętnie przyjadę również w przyszłym roku na spotkanie z Jezusem.

Asia – uczestniczka III turnusu

Bardzo się cieszę, że znalazłam się w tym miejscu i mogłam otworzyć się na miłość Boga, którego zaprosiłam do swojego życia. Przeżyłam tutaj cudowne chwile razem z Bogiem, które na pewno pozostaną w moim sercu do końca życia. Dzięki pobytowi tutaj poznałam wielu cudownych ludzi, którzy również otworzyli się na miłość Boga. Wiem, że Pan jest cały czas przy mnie i będzie ze mną do końca życia! To właśnie tutaj zrozumiałam, że Bóg będzie mnie kochał bez względu na to jak potoczy się moje życie. Mam nadzieję, że również za rok przyjadę na rekolekcje do Kutna-Woźniakowa, aby przeżyć jeszcze raz to co teraz. Chwała Panu!

Anna

Nie chciałem tu przyjechać, bo wiedziałem, że tu nie pasuję, że to nie moje środowisko. Do wszystkiego namówił mnie ksiądz, któremu jestem za to bardzo wdzięczny. Kiedy tu przyjechałem, poczułem jakąś więź między mną a Bogiem. Poczułem, że on naprawdę istnieje. Prawdziwą radość poczułem dopiero po spowiedzi, miałem poczucie, że jestem o 100 kg lżejszy. Wtedy do wszystkich chciałem się uśmiechać, okazywać swoją radość. Teraz kiedy stąd wyjeżdżam, zabieram ze sobą Boga. Mam inne nastawienie niż to z jakim tu przyjechałem. Jestem wdzięczny Bogu za to że zawsze mogę do niego przyjść. Właśnie tak zachowuje się prawdziwy przyjaciel, przyjmuje z otwartymi ramionami. Czuję, że mogłem bardziej otworzyć swe serce. Wiem, że nie zrobiłem tego w 100%.

Uczestnik

Dzięki tym rekolekcjom dowiedziałam się, że muszę coś zmienić w swoim życiu i zapragnęłam robić to od razu. Nauczyłam się pokonywać swoje słabości. Powróciłam także do powierzania swoich problemów Bogu. Chwała panu!

Uczestniczka

Rekolekcje uświadomiły mi, jak piękny jest „młody Kościół”, i ile dobra i zaangażowania jest w młodzieży. Po raz kolejny poczułam wielką miłość Boga i to, że troszczy się On o najmniejszy szczegół mojego życia i tych osób które kocham. Jestem wdzięczna za ten czas i za wszystkich ludzi których Pan postawił na mojej drodze. Dziękuję też za wspólnoty, które pozwoliły mi wzrastać i znaleźć się w tym miejscu, w którym jestem teraz. Za przyjaciół którzy wspierają moje wędrowanie z Panem.

s. Ewa Uszyk

Dzięki tym rekolekcjom umocniła się moja wiara. Nauczyłam się mówić Bogu to co czuję, a nie tak jak wcześniej wypowiadać regułki wyuczone na pamięć. Zrozumiałam, że jestem taką jaką Bóg chciał, abym była. Zrozumiałam, że nie wolno mi do nikogo się porównywać. Dowiedziałam się, że muszę w pełni zaufać Bogu i zacząć powierzać mu swoje problemy. Po wieczornej modlitwie poczułam się bardzo radosna i miałam ochotę wszystkich przytulić. A co najważniejsze — na tych rekolekcjach zrozumiałam, że Bóg naprawdę mnie kocha. Poczułam Jego miłość w sercu.

Natalia, uczestniczka III turnusu

Moim świadectwem miłości jest to, że na tych rekolekcjach poczułam bliskość z Panem Bogiem. Dzięki nim znów odnalazłam Boga w życiu, na nowo się na niego otworzyłam. Poznałam też wiele osób, które kochają Jezusa. w te cztery dni zaakceptowałam siebie, zrozumiałam, że Bóg mnie taką stworzył i taką mnie kocha.

Dominika

Wyjazd na te rekolekcje to była najlepsza decyzja jakiej mogłam dokonać. Właśnie tu inaczej spojrzałam na Boga i na wiarę. Mogę śmiało powiedzieć, że moje życie się zmieniło. To właśnie tutaj pierwszy raz w moim życiu płakałam ZE SZCZĘŚCIA. Zrozumiałam, że Bóg mnie kocha najbardziej na świecie, że ja nie muszę robić nic specjalnego, bo On i tak będzie mnie kochał. Zrozumiałam, że jestem ukochaną córeczką mojego Tatusia. Chwała Panu!

Dominika

Podobne