Dzień Rodziny w przedszkolu „U Bolesi”
W przedszkolu „u Bolesi” odbył się Dzień Rodziny. W tym roku pod hasłem „Gramy i śpiewamy dla mamy i taty – nasza rodzina Duchem Świętym radosna i silna”.
Od początku istnienia placówki, początek czerwca niesie za sobą jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu przedszkolaków, rodziców, nauczycieli i sióstr ze zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, które prowadzą przedszkole. Dzień Rodziny łączy w sobie trzy inne ważne święta – Dzień Matki, Dzień Dziecka i Dzień Ojca.
Od 9 lat celebrowanie tych wydarzeń odbywa się na placu przedszkolnym, gdzie na wszystkich czeka moc atrakcji. Jednak główną zasadą przedszkola jest „najpierw modlitwa, potem zabawa”. Nie inaczej było w tym roku.
W sobotę 8 czerwca spotkanie rozpoczęło się Eucharystią, której przewodniczył ks. Władysław Moczarski. Gościem specjalnym spotkania była s. Dariana, która od 18 lat posługuje na misjach w Kenii. – Pracuję w wiosce, której nazwa po przetłumaczeniu na jęz. polski, oznacza „wysypisko śmieci”. Dzieci żyjące tam wiedzą, co to głód. Każdego dnia jedzą tylko jeden posiłek, a konkretniej fasolę z kukurydzą. Nie chodzą do szkoły, za to codziennie noszą wielkie baniaki z wodą, chłopcy przynoszą drewno – zaczęła opowieść s. Dariana. – Dzięki pomocy Waszej i wielu życzliwych serc udało nam się przez kilka lat wybudować przedszkole, ośmioklasową szkołę, żłobek i ośrodek pomocy. W sumie wychowujemy i uczymy ponad 400 dzieci – dodała zakonnica.
Rodziny podczas pikniku z chęcią wspierały to dzieło misyjne, dopytywali o życie w Afryce i jak jeszcze można pomóc.
Po Mszy św. nadszedł czas na prezenty dla rodziców i dzieci z okazji ich świąt. Największym podarunkiem dla rodziców były występy przedszkolaków. Najmłodsi wierszami, piosenkami i tańcem dziękowali mamie i tacie za życie, trud wychowania i codzienne radości i troski. Rodzice otrzymali także kolorowe, własnoręcznie wykonane tulipany. Nie pozostali dłużni swoim pociechom, bowiem chwilę później to rodzice prezentowali swoje talenty na scenie.
Podczas spotkania każdy mógł posilić się w „McGrillu u Bolesi” czy na stoisku ze swojskim jadłem, ciastem lub watą cukrową. Wiele emocji przyniosły przejażdżki konne, dmuchane zjeżdżalnie i wiele innych atrakcji z których korzystali zarówno najmłodsi jak i dorośli. Przed przedszkolakami ostatnie dni nauki i zdobywania nowych umiejętności, a potem upragnione wakacje, które jak zgodnie podkreślały, spędzą całą rodziną.
Tekst i zdjęcia dzięki uprzejmości redakcji łowickiej „Gościa Niedzielnego”.
Więcej o wydarzeniu na stronie internetowej Lowicz.gosc.pl