List Pasterski Biskupa Łowickiego z okazji uroczystości ku czci Świętej Wiktorii w Łowiczu – 11 listopada 2020 roku
Łowicz, dnia 21 października 2020 roku
L. dz. 1693/2020
List Pasterski Biskupa Łowickiego
z okazji uroczystości ku czci Świętej Wiktorii w Łowiczu
11 listopada 2020 roku
Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia,
Moi Diecezjanie,
- „Abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4, 13)
„Nie chcemy, bracia, byście trwali w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4,13) – słowami z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan, pragnę Was, Moi Drodzy Diecezjanie, umocnić w nadziei chrześcijańskiej. Zwłaszcza w tym trudnym czasie pandemii, kiedy wokół nas i w nas tyle niepewności, pytań bez odpowiedzi i strachu o siebie oraz o drugiego człowieka. W tych naszych niepokojach nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. Jest z nami Jezus Chrystus Zmartwychwstały. To jedyna nadzieja, która nie zawodzi i nie zwodzi człowieka ułudą zawsze beztroskiego życia, takiego bez trudności, wymagań czy wyrzeczeń. Ta nadzieja w obliczu bezradności staje się – jak zauważa Psalmista – dla mnie, dla każdego z nas, pomocą (por. Ps 63, 8).
- „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną” (Mt 25, 8)
Ta nadzieja pomaga nam przybliżyć się do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Tak dobrze znamy tę przypowieść o 10 pannach. Możliwe, że znamy ten tekst tak dobrze, iż istnieje obawa zamknięcia się na nowość Słowa Bożego. No bo czym Pan Jezus miałby nas zaskoczyć? Niemniej jednak warto pamiętać, że Ewangelia aktualizuje się w naszym życiu zawsze kiedy jej słuchamy. Dlatego też spróbujmy usłyszeć pytanie, które niech zrodzi się w naszych sercach: dlaczego panny roztropne nie pożyczyły nierozsądnym oliwy do ich lamp?
Otóż, jeśli uświadomimy sobie, że każdy z nas w dniu chrztu otrzymał lampę, a oliwą do niej jest nasza wiara i miłość, to łatwiej nam będzie zrozumieć całą sytuację. Oliwa symbolizuje coś najbardziej wewnętrznego, osobistego, to co jest w nas: doświadczenie Boga, przebytą drogę wiary, więź – relację z Panem Jezusem. Nie da się tego użyczyć. Bo nie da się wierzyć, kochać i ufać za kogoś. Można oczywiście dać świadectwo wierze, przykład życia, pouczyć postawą, ale każdy z nas ma swoją lampę, która ma zaświecić. Nie da się żyć i wybierać za kogoś.
Stąd też największą głupotą panien nierozsądnych było to, że w środku nocy poszły do sklepu po oliwę. Wtedy, kiedy rozległo się wołanie, iż nadchodzi pan młody, one idą do sprzedających po oliwę i rozmijają się z Oblubieńcem. Tam, gdzie miały czekać na Niego, ich już tam nie ma. Są nieobecne. Uznały, że oliwa jest ważniejsza, a nie Pan i ich obecność przy Nim.
- Święta Wiktoria – przykład panny roztropnej
Dlatego tym bardziej chcemy stale pamiętać o głównej patronce diecezji łowickiej – św. Wiktorii, dziewicy i męczennicy z III wieku, pochodzącej z Sabiny pod Rzymem. To piękny przykład ewangelicznej panny roztropnej, która uznała, że nie ma niczego i nikogo ważniejszego od Jezusa Chrystusa. Była gotowa na przyjście Prawdziwego Oblubieńca, kiedy odmówiła poślubienia poganina Eugeniusza. Zerwane zaręczyny stały się powodem do oskarżenia Wiktorii o chrześcijaństwo, co w tamtym czasie było przestępstwem. Wiktoria, swoją wewnętrzną, duchową lampę zaopatrzoną w oliwę głębokiej więzi z Bogiem, miała zapaloną tylko dla Niego. Nawet obietnica pozostawienia jej przy życiu w zamian za złożenie bałwochwalczej ofiary, nie skłoniła Wiktorii do odejścia z miejsca wiary i miłości, w których wiernie trwała przy Jezusie. Za to, że Chrystus i jej obecność przy Nim okazały się ważniejsze, została skazana na śmierć.
- Nie żyje się, nie kocha i nie umiera – na próbę
A dla nas co lub kto staje się ważniejsze? Gdzie jesteśmy kiedy nadchodzi Oblubieniec w zaproszeniu na Mszę świętą, w wezwaniu do spowiedzi czy modlitwy? Gdzie jesteśmy, kiedy przychodzi w drugim człowieku, który potrzebuje naszej obecności, naszego czasu, naszej uwagi, nas samych?
Święty Jan Paweł II, którego w bieżącym roku przeżywamy 100. rocznicę urodzin, powiedział, że nie żyje się, nie kocha i nie umiera – na próbę (por. Homilia w czasie mszy św., 15 listopada 1980). Zatem każdy z nas ma być naprawdę tam, gdzie jest. Ma być z tymi, którzy są tuż obok: swoimi domownikami, rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami. Ma być obecny. I pośród tych wszystkich ludzi, w codziennych życiowych sytuacjach – tak jak św. Wiktoria – dbać o swoją wewnętrzną lampę wiary, zaopatrzoną w oliwę głębokiej więzi z Jezusem. A to będzie stanowić o pięknie godności człowieka, na straży której od wieków stoi Matka Kościół. Z resztą sam Święty Jubilat nauczał podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w Warszawie w 1979 roku, że „Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego prawdziwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostatecznie przeznaczenie”.
- Uroczystość św. Wiktorii 2020
O życie godne Dziecka Bożego, zaangażowaną troskę o własne życie duchowe, a także mądrość i odwagę w stawianiu Chrystusa w swoim życiu na pierwszym miejscu – za wstawiennictwem św. Wiktorii, patronki naszej diecezji – będę się modlić w środę 11 listopada 2020 roku w Bazylice katedralnej w Łowiczu. Chociaż tradycyjna procesja ulicami stolicy diecezji z relikwiami św. Wiktorii nie odbędzie się z powodu pandemii, to proszę, abyśmy tego dnia, tam gdzie będziemy, duchowo złączyli się w modlitwie w intencji Kościoła Powszechnego, Polski oraz Diecezji Łowickiej.
Z serca wszystkim błogosławię: w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Wasz Biskup
+ ANDRZEJ FRANCISZEK DZIUBA