Życzenia Biskupa Łowickiego na Boże Narodzenie i Nowy Rok 2014
Wypełniło się nasze oczekiwanie na przyjście Nowonarodzonego Pana, abyśmy stawali się gotowi na Jego ostateczny powrót. Oto Bóg stał się człowiekiem, przyszedł do człowieka, a więc pragnie, aby człowiek wyszedł naprzeciw Niego, rozpoznał Go i powitał. Ale to także oczekiwanie na ostateczne przyjście Zbawiciela przy końcu czasów, na osobowe spotkanie z Nim jako Panem i Sędzią. Oto nadejdzie kiedyś dzień, w którym każdy stanie wobec Boga w prawdzie swego życia.
1. Przyjąć z radością i odpowiedzialnością Boży głos
Czekając na przyjście Pana uczyliśmy się od Maryi, Jana Chrzciciela i proroków wrażliwości i otwartości na słowo Boże. To słowo nie jest dla nas obojętne, nie jest jednym z wielu na jarmarku świata, ale jest jedynym i żywym słowem, które Bóg mówi do każdego z nas. Bogu zależy na naszym szczęściu, dlatego Adwent niesie w sobie radość z tego, że Jednorodzony Syn zamieszkuje z nami. Ten czas uświadomił nam, że nie możemy być bezczynni, że potrzeba naszego przygotowania. Podejmowaliśmy trud odpowiedzialnego patrzenia na siebie w prawdziwym świetle. Stawaliśmy u kratek konfesjonału, aby pojednać z się z Bogiem i ludźmi, aby zobaczyć na nowo, że Bóg nas obdarza miłością.
On widzi w nas osoby, które pragną szczęścia, które muszą o to szczęście walczyć. Jeśli świat karmi nas kłamstwem i wpycha w rozpacz, Bóg z mocą i delikatnością ofiaruje pokój i radość. Przygotowaliśmy myśli i serca, w naszych adwentowych rekolekcjach; podjęliśmy dobre postanowienia. Mamy teraz w szczególnej czystości otworzyć się na niewinne Dziecko i obdarzyć Je miłością.
2. Modlitwa i praca
Nasze przygotowanie serca wpływa na naszą codzienność i pozwala ją zrozumieć. Co dla nas znaczy opłatek? To typowo polski symbol ciepła, uczuć i miłości, które winny znaczyć spełnienie się oczekiwania w Wieczór Wigilijny. To coś pięknego, to wspaniały znak naszych serc i dusz. Nie można tego zniszczyć, choćby przez spłycenie sensu, a więc odrzucenie prawdy Dzieciątka w Betlejem, Dzieciątka w Domu Chleba. To wyzwala potrzebę stania się chlebem dla innych. Tak, trzeba być chlebem, który każdy może wziąć z rodzinnego stołu.
Ile wysiłku zajęło adwentowe oczekiwanie w przygotowaniach domu? To wielka litania spraw: choinka, postne potrawy, prezenty i stół wigilijny oraz świąteczne bycie ze sobą. Wydaje się, że te święta mają swoje i to szczególne prawa; oto przecież rodzi się Dziecię. Czyż można odmówić sobie radości w takim dniu? Ale pytanie, czy można odmówić radości innym? Czy nasze radosne oczekiwanie nie powinno być połączone z nadzieją spełnienia oczekiwania innych? Zatem zobowiązanie podjęcia zorganizowania Wieczerzy Wigilijnej dla biednych i samotnych, chorych i opuszczonych. To jest poszerzanie naszej radości i dzielenie się nią z innymi, ale zawsze w mocach oczekiwanego Dziecięcia.
Radosny czas adwentu, nie tylko dla dzieci, był okazją do dobrych uczynków. To m.in. poprzez nie winno odbywać się przygotowywanie drogi Zbawicielowi, najpierw w naszych sercach, a poprzez przykład i w innych. Tu szczególną wartość ma gest jałmużny wobec biednych, bo do nich też przyszedł Chrystus, a oni czekają na każdy dobry gest.
3. Bóg się rodzi naprawdę
Wypełniło się radosne oczekiwanie na pasterkę. Na tę jedyną w sobie „Cichą noc”, a zarazem „świętą noc”. To właśnie wtedy ogłaszamy z radością i mocą: „Bóg się rodzi, moc truchleje…”. Na wzór pasterzy i Mędrców idziemy oddać chwałę Nowonarodzonemu Królowi, tutaj w Betlejem naszych kościołów stanowimy jedność. Już nie musimy z żalem i pretensją patrzeć na innych, już nie musimy się nikogo obawiać. Jeżeli przyszliśmy do Żłóbka, to daliśmy świadectwo prawdziwego zrozumienia Kościoła, w którym jesteśmy braćmi i siostrami.
Przychodzimy dzisiaj z naszymi rodzinami, chcemy w zaufaniu dzieci Bożych powierzać nasze sprawy Jezusowi Chrystusowi. Do Betlejemskiej groty nie przybył Herod, nie przyszli wrogowie Bożej miłości. Oni nadal będą oskarżać Boga i ludzi o wszelkie nieszczęścia świata, oni dalej będą oddawać pokłon kłamstwu i pogardzie. My chcemy chodzić w światłości; wyzbywszy się lęku, z pokorą czerpiemy siły w Betlejem „Domu Chleba”. Bóg przecież w swoim Synu obdarzył nas nieprzemijalną godnością swoich dzieci.
Drodzy Siostry i Bracia
W Boże Narodzenie Pan wchodzi w życie człowieka i wspólnoty. Jezus Chrystus zechciał narodzić się w rodzinie. Bądźmy na wzór Maryi i Józefa szczęśliwi obecnością Pana, usłyszmy Jego głos w naszych sercach. Niech z naszych domów płyną wspólnie śpiewane kolędy, a natrętni „goście” z telewizji i internetu, niech pozostaną poza progiem. Mamy kolejną szansę, aby napełnić się radością Ewangelii, mamy okazję, aby z naszych domów promieniowało ciepło nadziei i chrześcijańskiej miłości. Niech Boże Dziecię błogosławi nam i wszystkim ludziom dobrej woli. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.