Zaproszenie na centralne obchody uroczystości Świętej Wiktorii w Łowiczu 11 listopada 2010

25 PAźDZIERNIKA 2010
admin
Łowicz, 19 października 2010 r.

L.dz. 2706/2010

Zło dobrem zwyciężaj,
czyli miłość własną zwyciężaj miłością Chrystusową

Zaproszenie na centralne obchody uroczystości Świętej Wiktorii
w Łowiczu 11 listopada 2010

1. Motywy prawdziwej i fałszywej miłości

Wśród rozmaitych pytań, jakie stawia przed nami codzienne życie, najważniejszym jest pytanie o miłość. Jest to pytanie o ostateczny, najgłębszy sens wszelkiego zaangażowania, wszelkiej pracy i podejmowanego trudu. Jest to pytanie o sens tworzenia więzi przyjaźni i wspólnoty z bliźnimi, o znaczenie naszego życia w Ojczyźnie i naszej obecności we wspólnocie Kościoła. Ostateczną odpowiedzią na każde z tych i na wiele podobnych pytań – Dlaczego to robię?; Dlaczego tu jestem?; Dlaczego się angażuję, poświęcam swój czas, swoje siły i swoje życie? – ostateczną odpowiedzią nadającą sens i tłumaczącą wszystko jest odpowiedź: Ponieważ kocham!
Każda inna odpowiedź jest niewystarczająca i przynosi rozczarowanie. Gdybyśmy na postawione przyjacielowi pytanie – Dlaczego jesteś przy mnie? – usłyszeli odpowiedź – Bo mi się to opłaca. – zapewne poczulibyśmy się dotknięci, zranieni, a nawet zagrożeni. Gdybyśmy też komuś zaproponowali przyjaźń, czy też miłość słowami, – Będzie ci się to opłacało! – byłaby to zwykła oferta kupna, jakże obraźliwa i nie do przyjęcia w relacji szczerej i prawdziwej przyjaźni          i miłości. Oznaczałoby to bowiem, że tak naprawdę przyjaźń nie różni się od wyrachowania i że każda inna bardziej opłacalna oferta kończyłaby wzajemne zaangażowanie. Byłoby to jawne świadectwo przedmiotowego traktowania osoby, na co nie pozwala szacunek dla ludzkiej godności.
Niestety, coraz liczniejsze, smutne i bolesne przykłady pokazują, że takie właśnie – nastawione na korzyść – są dziś motywy życia wielu ludzi, być może także wielu z nas. Takie zjawisko konsumpcyjnego podejścia do miłości nie dotyczy tylko życia osobistego, ale także życia społecznego w naszej Ojczyźnie i zaangażowania religijnego w Kościele. Nie chodzi tu tylko o poszukiwanie korzyści materialnych, ale także o szeroko rozumianą satysfakcję, przyjemność i wreszcie osobisty sukces. To są ukryte, a coraz częściej niestety także zupełnie jawne, przyczyny wielu doświadczanych dziś kryzysów życia małżeńskiego, społecznego i religijnego. Czyż wobec braku oczekiwanych korzyści materialnych, satysfakcji, czy osobistego sukcesu, nie doznajemy pokusy wycofania się z oferowanego wcześniej i nawet potwierdzanego przysięgą lub przyrzeczeniem zaangażowania? Tymczasem nasze życie nieodwracalnie przemija. Kiedy więc nauczymy się prawdziwie kochać Boga, Ojczyznę i bliźniego? Jaka jest właściwa miara miłości, która nadałaby najgłębszy sens naszemu życiu?

2. Świadectwo miłości Chrystusa ukrzyżowanego

Właściwą miarę miłości ukazał nam Jezus Chrystus. Jak uczy Św. Paweł: „On, istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, (…) uniżył samego siebie stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,6n).
Jezus Chrystus z miłości dla nas, ludzi, przyjmując hańbę śmierci na krzyżu, poświęcił wszystko. Poświęcił nie tylko szczęście życia w Bożej postaci w niebie, nie tylko radość życia na ziemi, nie tylko swoje zdrowie i życie fizyczne. Poświęcił to, co dla człowieka jest najbliższe i w osobistym odczuciu najdroższe – swoje dobre imię. Został zaliczony do złoczyńców i w opinii złoczyńcy zakończył swoje życie na szubienicy hańby bez żadnej ludzkiej szansy na rehabilitację. Czy taka miłość, takie poświęcenie, może mieć zastosowanie w naszym życiu ?
Łatwo jest powiedzieć: będę kochał, będę służył Panu Bogu i Ojczyźnie, będę się poświęcał dla małżeństwa i bliźnich, ale mam nadzieję i liczę na wdzięczność, szacunek i nagrodę chociażby w postaci kariery, dobrej opinii i wyrazów uznania. Trudniej powiedzieć: kocham Boga, Ojczyznę, rodzinę i bliźnich, i będę szczęśliwy, jeśli nawet sam zapomniany i pozbawiony wyrazów wdzięczności, a nawet dobrego imienia, dochowam wierności Bogu i pomogę bliźnim. Trudniej wypowiedzieć takie zdanie ze szczerego serca i jeszcze trudniej wypełnić tę deklarację życiem. Najtrudniej pokonać egoizm, potrzebę satysfakcji    i miłość własną. Ale przecież tak właśnie umiłował nas Chrystus i takiej miary miłości nas uczy.

3. Świadectwo miłości męczenników

Takiej miłości nauczyli się ci, którzy prawdziwie stali się uczniami Chrystusa, podjęli swój krzyż i naśladowali Jezusa, podążając za Nim i naśladując Go aż do końca swego życia.
Świadkiem takiej miłości jest niewątpliwie Święta Wiktoria, dziewica   i męczennica, patronka Diecezji Łowickiej. Zachowując wierność wobec Chrystusa, w oblubieńczej miłości wobec Niego, poświęciła nie tylko szansę spokojnego i dostatniego życia w małżeństwie, które dawało jej awans społeczny, a wraz  z nim odpowiedni status, przywileje i korzyści. Poświęciła nie tylko osobiste uczucia i satysfakcję miłości małżeńskiej. Nie tylko swoje bezpieczeństwo, a wraz z nim zdrowie i życie. Poświęciła także swoje dobre imię, dobrą opinię i pozycję społeczną swojej rodziny narażając bliskich na represje ze strony władców i urzędników pogańskiego cesarstwa. Świadectwo miłości Świętej Wiktorii jest zawsze aktualnym pytaniem skierowanym do każdego z nas o nasze zaangażowanie i miarę naszego poświęcenia w miłości do Chrystusa.
Podobnym świadkiem jest żyjący w naszych czasach błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Jego wierność wobec Chrystusa i nauki Ewangelii była bezkompromisowa. Jego poświęcenie dla tej miłości – także ofiara złożona z życia oraz dobrego imienia – również były całkowite. W jego świadectwie jest jeszcze jeden rys, szczególnie upodabniający go do Chrystusa. To wierność kapłana wobec ludzi, którzy mu zaufali. Wierność na podobieństwo Dobrego Pasterza, który nie ucieka przed zbliżającym się wilkiem, lecz oddaje życie swoje za owce – jak sam Chrystus. To znamienne, że beatyfikacja ks. Jerzego dokonała się w czasie trwania roku kapłańskiego, którego hasłem były słowa: „Wierność Chrystusa – wierność kapłana”. Niewątpliwie błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko był czytelnym i niezwykle mocnym znakiem tej wierności przeżywanej na podobieństwo Chrystusa  – wierności wobec Boga i wobec ludzi.
4. Zło dobrem zwyciężaj – czyli miłość własną zwyciężaj miłością Chrystusa.
Wspominani przez nas męczennicy musieli stawić czoła zewnętrznemu zagrożeniu – złu, które przybrało formę władzy w pogańskim Cesarstwie Rzymskim, czy też terroru i przemocy stosowanej przez aparat władzy państwowej w Polsce, będącej w niewoli bezbożnej ideologii komunizmu. Aby jednak przezwyciężyć takie zagrożenie i mężnie stawić czoła tek potężnej sile zła, męczennicy musieli najpierw pokonać swój egoizm, miłość własną, która cierpienie na podobieństwo krzyża Chrystusa skłonna jest uważać za hańbę – jak widzieli krzyż pobożni Żydzi – lub głupotę, jak oceniają postawę poświęcenia i ofiary ludzie niewierzący. Nie jest możliwe przezwyciężenie zła zewnętrznego bez wcześniejszego pokonania słabości wewnętrznej.
Być może nam zostanie oszczędzona konieczność walki z zewnętrznymi siłami zła występującego w takiej zorganizowanej  i usankcjonowanej pozycją władzy formie z jaką spotkali się męczennicy -Św. Wiktoria i Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko. Nie mielibyśmy jednak żadnej szansy w walce z jakimkolwiek złem zewnętrznym, gdybyśmy wpierw codziennie nie podejmowali walki z naszym egoizmem. Hasło „Zło dobrem zwyciężaj!” jest nadal aktualne, lecz nie oznacza w pierwszym rzędzie występowania przeciwko komuś lub czemuś obok nas. Jest ono najpierw wezwaniem do pracy nad samym sobą. Jest wezwaniem  do pokonywania miłością Chrystusową źle ukierunkowanej lub nadmiernie rozwiniętej miłości własnej.
O odwagę i siłę do pracy nad własnymi słabościami – nad egoizmem, nieokiełznaną ambicją i pokusą zwalczania zła przede wszystkim w innych – o męstwo i łaskę Chrystusa w takiej walce chcemy modlić się za pośrednictwem świętych męczenników 11 listopada w  Łowiczu w czasie centralnych uroczystości ku czci Św. Wiktorii oraz Narodowego Święta Odzyskania Niepodległości. Początek uroczystości w kościele Świętego Ducha o godz. 10.00. Uroczystościom będzie przewodniczył  ks. kard. Józef Glemp. Będzie też uczestniczył w uroczystościach ks. abp Louis Sako z Iraku, świadek męczeństwa chrześcijan.
Na tę wspólną modlitwę zapraszam wszystkich – kapłanów, siostry zakonne, osoby życia publicznego, urzędników państwowych i samorządowych, profesorów, nauczycieli i wychowawców, pracodawców i pracowników, rolników, handlowców, studentów i uczniów – wszystkich, bo każdy z nas niewątpliwie stoi wobec niebezpieczeństwa ulegania złu ukrytemu w naszych słabościach.
Zapraszając wszystkich na tę wspólną modlitwę, proszę o wcześniejsze przygotowanie duchowe do tej uroczystości. Proszę o dokonanie osobistego rachunku sumienia, o przystąpienie do Sakramentu Pokuty i Pojednania, o podjęcie konkretnego postanowienia wewnętrznej walki choćby z jedną wadą, która osłabia naszą wierność wobec Pana Boga i dyspozycyjność w służbie miłości wobec Kościoła, Ojczyzny i bliźnich. Niech to będzie nasz duchowy dar, który poniesiemy w sercach w czasie procesji z relikwiami Św. Wiktorii ulicami Łowicza i złożymy w Ofierze Eucharystycznej w Łowickiej Katedrze. Oddajmy nasze serca miłości Chrystusowej. Niech Ona zwycięża zło naszego egoizmu w życiu prywatnym i wspólnotowym.
Wszystkim podejmującym to wezwanie, by zło dobrem zwyciężać, udzielam pasterskiego błogosławieństwa.
+ Andrzej F. Dziuba
Biskup Łowicki

Zarządzenie:

Powyższy List należy odczytać we wszystkich kościołach parafialnych, kaplicach publicznych i kościołach rektorskich na Mszach Świętych w niedzielę 31 października 2010 r. Z zaproszeniem należy zapoznać uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych w czasie lekcji religii. Biorąc pod uwagę, że jest to Uroczystość Diecezjalna proszę, aby przybyli delegaci ze wszystkich parafii Diecezji Łowickiej. Proszę także o zorganizowanie transportu szczególnie z tych parafii, z których trudno dotrzeć komunikacją kolejową, czy autobusową.
Po zakończeniu Uroczystości księża zaproszeni są na obiad w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu.
WIKARIUSZ BISKUPI

       Ks. prał. Wiesław Wronka


Podobne