„Z daleka od orkiestry”

9 PAźDZIERNIKA 2018
Janusz Szwarocki

W kościele w Rzeczycy odbyła się projekcja filmu „Z dala od orkiestry” połączona z wystawą i prelekcją.

Film w reżyserii Rafaela Lewandowskiego jest próbą przybliżenia widzom postaci Zygmunta Lubicza Zaleskiego, historyka literatury, poety, publicysty, a przede wszystkim zasłużonego dla kultury działacza emigracyjnego. Licznie przybyli parafianie z zaciekawieniem poznawali życiorys Zygmunta Lubicz Zalewskiego i Marii Zdziarskiej – Zaleskiej. Wydarzenie zorganizowała Fundacja Centrum ks. Jędrzeja Kitowicza z siedzibą w Rzeczycy. W pokazie uczestniczyli: reżyser dokumentu, członkowie obu rodzin oraz Fundacji „Zygmunt Zaleski Stichting”, współorganizatora wydarzenia.

Wybór świątyni na miejsce pokazu nie był przypadkowy. Przed projekcją wskazał go ks. Henryk Linarcik, proboszcz parafii.  – Z  Rzeczycy pochodzą słynne postaci i szlacheckie rody, które kształtowały jej  duchowe i materialne oblicze: Karscy, Grotowscy, Ździarscy, Szweycerowie. – Tutaj w Grotowicach 3 lipca 1898 roku przyszła na świat i została ochrzczona w kościele Maria Zdziarska, córka ziemianina i inżyniera, właściciela majątku Grotowice i Łęgonice i Kamilli z Arkuszewskich. Pani Maria w lipcu 1925 roku przed tutejszym ołtarzem poślubiła profesora Zygmunta -Lubicz Zaleskiego. W tym kościele małżonkowie ochrzcili swoje dzieci – opowiadał ks. proboszcz.

Dalsze losy Zaleskiego i jego małżonki przybliżyła ekranizacja, która dla wielu osób była sentymentalną podróżą do przeszłości.  Parafianie bez trudu rozpoznawali miejsca z dawnych fotografii i kadrów. Z zaciekawieniem słuchali o emigracji do Francji, na którą bohater filmu zdecydował się z powodów politycznych. Poznali jego działalność, jako wykładowcy języka polskiego we Francji, zaangażowanie się w Polski Ruch Oporu we Francji, przewodzenie PCK. Wrażenie na słuchaczach robiły informacje o aresztowaniu, do którego doszło 19 marca 1943 przez Włochów, okrutnych przesłuchaniach i obozie w Buchenwaldzie. Podziw budził fakt, iż bez względu na okoliczności Zaleski zawsze pozostawał wierny idei humanizmu. Nie mniej ciekawe były m.in. losy głównego bohatera po II wojnie, pozostanie we Francji by tam organizować akcję pomocy dla polskiej młodzieży uniwersyteckiej znajdującej się na emigracji. Dla wielu odkryciem była jak czynnie działał na wielu płaszczyznach: społecznej, politycznej, naukowej propagując kulturę i dobre stosunki polsko-francuskie. Zaleski przecierał szlaki na emigracji, pomagał polskim naukowcom, był orędownikiem polskich spraw we Francji.

Dla wiernych rzeczyckiej parafii nie mniej ciekawe były losy Marii Zdziarskiej – Zaleskiej.  Zaangażowana w pomoc humanitarną podczas wojen, lekarka, sanitariuszka, a także harcerka stała się wzorem do naśladowania dla gromady rzeczyckich zuchów, którzy obrali ją za swoją patronkę.

– Ta pani była bardzo odważna, myślę, że otrzymaliśmy jej imię, bo my też jesteśmy odważni – mówi Bartek Bernat z gromady zuchowej. – Uczymy się dopiero, kim była ta pani na spotkaniach, poznajemy jej życiorys, wiemy jak wygląda i uczymy się postępować jak ona – dodaje Weronika Gołębiewska.

– Na razie jesteśmy zuchami, ale jak będziemy więksi to zostaniemy harcerzami, jak pani Zaleska. Póki, co tańczymy, bawimy się, pomagamy sobie, ale chyba wszyscy tak zaczynają w harcerstwie, a później stają się odważni i walczą za kraj – mówi Dawid Grzejszczyk.

Film spotkał się z pozytywnym odbiorem mieszkańców, którzy są dumni, że z ich terenu pochodzą wielcy i zacni ludzie.

Projekcja, odbiór obrazów i chęć poznawania losów Zdziarskich i Zaleskich zrobiła wrażenie na rodzinie i reżyserze. – Pierwszy raz zagraliśmy w kościele. Nie wiem nawet, co powiedzieć, jestem wzruszony. Zwłaszcza, że to rodzinne tereny naszego bohatera. To niezwykle poruszające widzieć ludzi, którzy znają rodzinę Zaleskich, Zdziarskich. Cieszę się, że jest tu was tak wiele – mówił Rafael Lewandowski.

Oprócz filmu widzowie obejrzeli wystawę zdjęć, utworów Zygmunta Zaleskiego.

 

Tekst i zdjęcia dzięki uprzejmości redakcji łowickiej „Gościa Niedzielnego”.
Więcej o wydarzeniu na stronie internetowej Lowicz.gosc.pl