Studniówka ZS im. ks. S. Konarskiego w Skierniewicach
Maturzyści z Klasycznego Liceum im. ks. S. Konarskiego w Skierniewicach studniówką rozpoczęli odliczanie do egzaminów dojrzałości. Myśli o zbliżającej się maturze nie przeszkodziły w dobrej zabawie. Wśród zaproszonych gości młodym towarzyszył bp Wojciech Osial.
Tuż przed 18.00 w progu sali balowej przybyłych gości witali gospodarze wieczoru – maturzyści „Klasyka”. Każdy, kto wchodził do sali, mógł poczuć się jak na gali oscarowej w Hollywood. Na podłodze widniały gwiazdy z imionami uczniów, na ścianach – cytaty nauczycieli i pracowników szkoły oraz zdjęcia prosto z taśmy filmowej.
W eleganckich sukniach, idealnie skrojonych garniturach młodzi rozpoczęli bal uroczystym polonezem. Następnie nadszedł czas na podziękowania dyrekcji, gronu pedagogicznemu, wychowawcom, pracownikom szkoły i rodzicom. Młodzi pamiętali o każdej osobie, która wspierała ich w czasie nauki w liceum. Wykorzystując powiedzenia, cytaty nauczycieli, nawiązując do ich wypowiedzi, ułożyli o każdym kilka zabawnych zdań będących zarówno podziękowaniem, jak i życzeniami na dalszą pracę.
Podsumowanie trzech, a niekiedy sześciu lat (czas gimnazjum) spędzonych w „Klasyku” zawarli także w przedstawieniu. Nie zabrakło w nim parodii nauczycieli i pracowników szkoły, pokazów talentów uczniów, wspomnień, anegdot. Pojawił się także film, w którym uczniowie zawarli wszelkie pomysły, jak odwołać maturę i pokazali, jakie obawy im towarzyszą. Jednak – jak przyznają – to tylko na potrzeby filmu, w rzeczywistości stres jest mniejszy.
– Nie da się uniknąć stresu i oddechu matur na karku, ale mamy potężne zaplecze – naszych nauczycieli, wychowawców i jeszcze trochę czasu, by się dobrze przygotować. Im bliżej egzaminów, stres wydaje się większy, ale też motywacja i chęć działania jest większa. Lata w „Klasyku” to był bardzo dobry czas. Myślę, że w innej szkole też przygotowałabym się do matury, ale tu jest też przygotowanie do życia. Odkryłam tu, kim jestem, co potrafię, dostałam mnóstwo wskazówek, tych naukowych i tych życiowych. Jestem dziś za to bardzo wdzięczna i wiem, że jeszcze długa droga przede mną – mówi Kamila Mozga.
Także nauczyciele ciepło wspominają czas liceum uczniów rocznika 2000. – Patrzę dziś na nich, jacy są piękni, dojrzali i mam w sobie spokój, że dadzą sobie radę w życiu. Wszyscy daliśmy z siebie wszystko na każdej lekcji, by chcieli zdobywać wiedzę i by rozumieli, czego się uczą, ale mają też silne podstawy wychowania, postawy chrześcijańskie i chcą z nich korzystać – mówi Ewa Domagała, wychowawczyni jednej z klas.
Słowa podsumowania lat nauki, a także życzenia zarówno do nauczycieli, jak i uczniów wypowiedzieli rodzice maturzystów. – Dziękujemy państwu, że przez te szkolne lata wspierali nas, rodziców, w wychowaniu, kształtowaniu naszych dzieci. Za wszelkie uwagi, rozmowy, rady, dzięki którym mogliśmy pomóc naszym dzieciom być lepszymi ludźmi. Wam, drodzy młodzi, życzymy, byście byli szczęśliwi, pewni, że podejmujecie dobre decyzje. Chcemy być z was dumni jutro, pojutrze, za rok tak samo, jak dziś jesteśmy z was dumni – mówili przedstawiciele rodziców.
Dla wszystkich był to czas wzruszeń, wspomnień i podsumowań. Choć młodzi czują, że matura zbliża się wielkimi krokami, tego dnia myśli o egzaminach, testach, arkuszach poszły na bok. W dobrej zabawie towarzyszyli młodym bp Osial i ks. Piotr Karpiński – dyrektor szkoły, nauczyciele, wychowawcy. Po balu młodzież będzie nabierać sił podczas ferii, by po odpoczynku wziąć się do pracy i jak najlepiej zdać egzamin dojrzałości.
Tekst i zdjęcia dzięki uprzejmości redakcji łowickiej „Gościa Niedzielnego”.
Więcej o wydarzeniu na stronie internetowej Lowicz.gosc.pl