Noc Świętych w Łowiczu
– Przyszliśmy tu nie dlatego, żeby robić konkurencje dla Halloween, bo Pan Bóg nie ma konkurencji. Przyszliśmy, żeby pokazać, że droga do świętości – chociaż trudna – nie jest niemożliwa – mówił na początku spotkania ks. Jacek Zieliński, inicjator czuwania, miejscowy wikariusz. Przypomniał słowa patrona czuwania św. Jana Bosko: „Nie lękaj się niczego, kto ma Boga, ma wszystko”.
Relikwie księdza Bosko zostały procesyjnie wniesione i ustawione przy ołtarzu razem z 7 innymi relikwiami świętych i błogosławionych – św. Jana Pawła II, św. Pio, bł. Honorata Koźmińskiego, św. Józefa Kalasancjusza, bł. Bolesławy Lament, św. Jakuba Apostoła i św. Andrzeja Boboli. Poza relikwiami tego ostatniego świętego, pozostałe zostały „wypożyczone” przez okoliczne parafie i zgromadzenia. Najdłuższą drogę, bo aż z Kutna-Woźniakowa, gdzie posługują salezjanie, przebyły relikwie ks. Bosko.
Radosny śpiew wielbiący Boga roznosił się ze świątyni na okolice. Liczny chór przypomniał atmosferę, jaka panowała podczas Światowych Dni Młodzieży. Przedstawiono też sylwetki świętych, przy relikwiach których odbywało się czuwanie. Była również scenka ewangelizacyjna ukazująca, jak Jezus zrywa z człowieka łańcucha zła. Trzy młode osoby dały świadectwo działania Boga w ich życiu.
Mimo późnej pory – spotkanie zakończyło się po 21.00 – do kościoła liczne przybyli wierni, w tym dzieci w przebraniach świętych. Byli też kapłani i siostry zakonne, również gospodarz miejsca – proboszcz ks. Wiesław Wronka oraz ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba.
Tekst i zdjęcia dzięki uprzejmości redakcji łowickiej „Gościa Niedzielnego”.
Więcej o wydarzeniu znajduje się na stronie lowicz.gosc.pl