List pasterski Biskupa Łowickiego z okazji Uroczystości ku czci św. Wiktorii

6 LISTOPADA 2021
ks. Łukasz Antczak

Bracia Kapłani,

Czcigodne Osoby życia Konsekrowanego,

Drodzy Siostry i Bracia,

        

  1. Święto Niepodległości

 

Zbliża się 11 listopada. W naszej Ojczyźnie tego dnia obchodzimy Święto Niepodległości, wspominając odzyskaną po 123 latach zaborów upragnioną wolność. Media, uroczyste akademie w szkołach oraz liczne inicjatywy historyczno-kulturalne uświadomią nam po raz kolejny wagę i znaczenie tej rocznicy. Będzie to jednocześnie okazja do tego, abyśmy pomimo różnic w naszym podejściu do historii i współczesności chcieli ze sobą życzliwie rozmawiać ciesząc się wspólnie darem Niepodległości. Spotkajmy się wokół tych wartości, które dla większości z nas są ważne i powszechnie szanowane, a mianowicie: Bóg, Honor, Ojczyzna, a także: wolność, miłość, ofiara. Nie zmarnujmy nadchodzących dni na niepotrzebne spory (por. Jk 3,16). Niech troska o Polskę, którą można wyrazić na wiele sposobów, będzie okazją do radosnego spotkania i świętowania tej ważnej daty w historii naszej Ojczyzny. Bądźmy dumni z Niepodległej Polski i niech Polska będzie z nas dumna.

 

  1. Święta Wiktoria chrześcijanka jak my

 

Dzień 11 listopada w diecezji Łowickiej jest dniem, w którym obchodzimy Uroczystość naszej patronki – Świętej Wiktorii. Była ona młodą dziewczyną, obywatelką Rzymu, niedawno ochrzczoną, zafascynowaną Chrystusem i Jego nauką. Chciała poświęcić dla Jezusa swoje życie, młodość i talenty. Pragnęła odpowiedzieć miłością na Jego miłość. Ale w czasach, w których żyła (przełom II i III w) Chrystus był przez panujących uznawany za „persona non grata”, za kogoś niepotrzebnego i niebezpiecznego. Zdaniem sprawujących władzę w Cesarstwie Rzymskim Jezus swoim nauczaniem i przykładem życia „mącił ludziom w głowach” a Jego nauki były swego rodzaju; „opium dla ludu”. Bo jak rozumieć Jego deklarację, że jest Królem (por. Mt 27,11-14), kiedy jedynym władcą wydawał się być cesarz rzymski. Jak wytłumaczyć głoszone przez Niego błogosławieństwa, kierowane do zapomnianych ludzi z peryferii, którym Bóg obiecuje odmianę życia (por. Mt 5,1-12), jednocześnie głosząc przerażające „biada” w stosunku do tych, którzy uważali się za panów życia i śmierci tych pierwszych – licznych maluczkich (por. Mt 23,13-36). Mimo to, że wierność Chrystusowi była obarczona wielkim ryzykiem coraz większa liczba osób przyjmowała chrzest (por. Dz 18,8). W przykładzie życia i nauce Zbawiciela nowi chrześcijanie znajdowali głęboki sens i  prawdę, która wyzwalała (por. J 8,32). W Ewangelii znajdowali odpowiedzi na pytania, jakie odwiecznie nurtowały ludzkość. A mianowicie: Kim jestem? Po co żyję? Jaki sens ma cierpienie? Czy miłość jest drogą dla słabych, naiwnych czy też jest wezwaniem do wielkości? Co jest po śmierci? Na te i wiele innych pytań, które mieli odwagę zadawać współcześni św. Wiktorii, odpowiadał Jezus z Nazaretu. Odpowiadał cierpliwie i z miłością. Dlatego słuchali głoszonej przez Niego nauki, dlatego przyjmowali chrzest, dlatego byli gotowi ponieść konsekwencje swojej wiary w Boga, z męczeństwem włącznie. Do chrześcijańskich męczenników dołączyła oskarżona o zakazaną wówczas wiarę św. Wiktoria – wierna do końca.

 

  1. Co to znaczy być chrześcijaninem?

 

Jestem przekonany, że każdy, kto słucha tych słów jest ochrzczony, jest chrześcijaninem, chrześcijanką – tak jak św. Wiktoria. Czy jednak wszyscy mamy świadomość, co to znaczy? Czym jest przyjęty chrzest? Co nam dał? Do czego nas zobowiązał? Warto o tym pomyśleć, gdyż dzień chrztu zmienił dogłębnie nasze życie.

Chrzest to stworzenie nas na nowo, to nasze nowe narodzenie. Przyjmując chrzest otrzymujemy Boże życie poprzez znak wody uświęconej mocą Ducha Świętego (por. Rz 6,3-11). Chrzest obmywa nas z grzechu pierworodnego. Z nieprzyjaciół stajemy się przyjaciółmi Boga a nawet więcej: Jego umiłowanymi dziećmi (por. 1 J 3,1). Wieczność, miłość, świętość – przymioty Boga stają się Bożymi darami dla nas i zadaniami na resztę życia. Dzięki przyjęciu chrztu świętego zyskujemy nową rodzinę, która nazywa się Kościołem (por. Ef 2,22,
1 P 2,9). Tworzą ją wszyscy ochrzczeni. Ich wiara, modlitwa i świadectwo życia są dla nas wsparciem na drodze do świętości. I odwrotnie, nasi siostry i bracia budują się naszą wiernością Chrystusowi. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że ich grzech osłabia nas, a nasz grzech rani ich, bo jesteśmy jednym Ciałem, jedną rodziną (por. 1Kor 12,12-31).

Chrzest jest początkiem szczególnej przyjaźni, jaką Pan Bóg nas obdarza. On będzie o tę przyjaźń dbał jednocześnie oczekując od nas owoców, które rodzi ta przyjaźń. Jaka jest nasza odpowiedź? Jakie są owoce chrztu świętego w naszym życiu? Co zrobiliśmy dotychczas z tym Bożym darem? Czy z biegiem lat wierzymy mocniej? Czy kochamy bardziej niż kiedyś? Czy ufamy Bogu, jak dziecko ufa Ojcu?    Uroczystość św. Wiktorii jest dobrą okazją, aby zadać sobie niektóre z tych pytań. Do ich zadania, w obecności św. Męczennicy, skłania mnie m.in. fakt, iż pewna grupa młodych ludzi a także niektórzy rodzice małych dzieci pochopnie decydują się na rezygnację z lekcji religii, odrzucając tym samym możliwość poznawania Chrystusa i Jego nauki a jednocześnie okazję do dawania świadectwa wiary w Niego w naszych burzliwych czasach, tak bardzo potrzebujących Boga.

 

 

  1. Dziękczynienie za dar beatyfikacji

 

Moi Drodzy.

Pragnę, aby Uroczystości ku czci św. Wiktorii były diecezjalnym dziękczynieniem za dar niedawnej beatyfikacji dwojga niezwykłych osób. Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Niewidomych Elżbiety Róży Czackiej. Święci, Błogosławieni to ludzie, którzy nie zmarnowali życia. To ludzie, którzy zaufali Bogu i poszli za Nim, za Jego głosem, dokądkolwiek ich wzywał. Nie zawsze było im łatwo. Nieraz głos Boga wydawał się bardzo cichy. Niekiedy wydawał się być milczeniem. Nieraz Bóg powoływał ich do rzeczy trudnych i niepopularnych. Nie zawsze byli rozumiani przez swoich bliskich, ale nasłuchiwali głosu z nieba i prosili o siłę oraz miłość, jaką może dać tylko Bóg.

Błogosławiona Matka Czacka, młoda uzdolniona polska szlachcianka. W 21 roku życia straciła wzrok. Wiara i więź z Bogiem, mocny, ale szlachetny charakter pozwoliły jej nie zamknąć się w sobie, ale wszystkie swoje możliwości i zdolności oddać na służbę ociemniałym. Stworzyła od podstaw ośrodek opieki i szkołę dla niewidomych dzieci w Laskach k/Warszawy, założyła Zgromadzenie Sióstr Zakonnych, które do dziś posługują w tym ośrodku i w innych miejscach, dostosowała alfabet Braille’a do języka polskiego.

O błogosławionym Kardynale Stefanie Wyszyńskim powiedziano w ostatnim czasie bardzo dużo. Chcę przypomnieć tylko jeden fakt z Jego bogatego w owoce wiary życia. Pełne odwagi i troski o Kościół i Polskę słowa: „Non possumus”, nie pozwalamy, nie zgadzamy się. Słowa te skierował w 1953 r. do ówczesnych Władz Polski dając wyraźny sygnał, że działania, które podejmują są niemoralne, niesprawiedliwe, bezprawne i szkodliwe dla wierzących i większości polskich obywateli. Dobrze wiedział, że za taki sprzeciw przyjdzie mu słono zapłacić. Nie musiał długo czekać. Wkrótce został aresztowany i więziony przez trzy lata. Jednak Jego odwaga i bezkompromisowa postawa dała siłę słabym i zalęknionym, a ostatecznie pozwoliła obronić wiarę i wolność Kościoła w Polsce.

Dziękując za beatyfikację tych wspaniałych chrześcijan pamiętajmy, że ich siłą był sam Bóg, w którego wierzyli od dziecka. Dar wiary, dzięki rodzicom, otrzymali na chrzcie świętym. O ten dar dbali i czerpali z niego obficie, bo źródłem tego daru było nieskończone Miłosierdzie Boga.

Moi Drodzy.

Zapraszam Was w czwartek 11 listopada do Łowicza. Uroczystą procesję z relikwiami naszej Patronki rozpoczniemy w kościele Świętego Ducha, o godzinie 10.00. Ulicami miasta przejdziemy do Bazyliki Katedralnej, gdzie zostanie odprawiona Msza Święta. Będzie Jej przewodniczył biskup Wiesław Alojzy Mering senior diecezji włocławskiej.

Zapraszam całe rodziny, katechetów i nauczycieli z uczniami oraz wszystkich, którzy pragną umocnić swoje chrześcijańskie powołanie oddając cześć św. Wiktorii.

Do zobaczenia w Łowiczu

Wasz Biskup

+ Andrzej Franciszek Dziuba