List pasterski Biskupa Łowickiego na Niedzielę Chrystusa Dobrego Pasterza
Drodzy Diecezjanie,
Drodzy Młodzi Przyjaciele,
Dziewczęta i Chłopcy!
Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia!
Gdy otworzyły się drzwi Wieczernika „stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem…”(Dz 2,14). Było to pierwsze publiczne wystąpienie Piotra. Przemówił jako papież, Zastępca Chrystusa i Głowa Kościoła. Mówił bardzo odważnie, a Jego słowa nie były łatwe do przyjęcia dla słuchaczy. Wytknął im otwarcie, że zabili oczekiwanego Mesjasza, że są pokoleniem przewrotnym, ale nade wszystko mówił, że jest dla nich nadzieja.
Mówił pod natchnieniem Ducha Świętego, który dopiero co, w Wieczerniku, zstąpił na Apostołów i był przyczyną wielkiego poruszenia wśród tłumów ludzi. Piotr mówił z taką pewnością, z taka mocą, że jego słowa nie potrzebowały dodatkowych argumentów. Przesłanie było jasne i oczywiste dla słuchających. Nie wdawali się w dyskusję, lecz przejęci do głębi serca zapytali prosto: Co mamy czynić?(Dz 2, 37).
Pamiętamy jakże niedawną uroczystość kanonizacji dwóch wielkich papieży XX i XXI wieku – Jana XXIII i Jana Pawła II. Zostali wyniesieni na ołtarze i ogłoszeni świętymi, bo w ich życiu i posłudze ujawniła się ta sama moc Ducha Świętego, która ożywiała wspólnotę Apostołów i pierwszych chrześcijan.
Dopóki brzmiał ich głos, poruszenie było wielkie. Jan XXIII zwołał Sobór Watykański II, który ożywił całą wspólnotę Kościoła Powszechnego. Jan Paweł II był autentycznym świadkiem Jezusa Chrystusa i mocy Ducha Świętego objawionej w Wieczerniku. Gdziekolwiek się pojawiał, tam jakby powtarzał się „cud otwartych drzwi”, nauki pełnej mocy i przejmującego poruszenia serc ku nawróceniu. Czyż nie chcielibyśmy jeszcze raz zobaczyć i usłyszeć tych wielkich Pasterzy? Czyż nie pragniemy dziś, aby nasze serca zapałały z przejęcia, a wątpliwości i niejasności ustąpiły wobec pewności i oczywistości orędzia Wiary?
Cóż mogliby nam dziś powiedzieć? Jan XXIII, a po nim Jan Paweł II powiedzieli światu dokładnie to samo, co Piotr: Dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz.»(…) «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!» (Dz 2,39-40).
Może poczulibyśmy się nieco dotknięci: „My? Przewrotnym pokoleniem?”Kto, jak kto, może inni, ale my? A jednak…
Wierzę w Jezusa Chrystusa!
Przewrotność to zachowanie polegające na manipulacji wobec kogoś, kto jest uczciwy i niezdolny do kłamstwa. To wykorzystanie w sposób podstępny jego dobroci i szlachetności dla własnej korzyści, ale bez własnych kosztów.
Kiedy wypowiadamy słowa: „Wierzę w Jezusa Chrystusa!” wyrażamy naszą ufność, że zostaniemy przez Niego zbawieni. Pragniemy zbawienia i dlatego przyjęliśmy Chrzest. Wierzymy bowiem, że na mocy Chrztu świętego Pan Bóg ocali nas, jako swoje dzieci, od zła doczesnego i wiecznego. Czy jednak jako chrześcijanie mamy świadomość zobowiązań jakie na nas spoczywają? Czy rzeczywiście mamy szczerą i mocną wolę uczciwie wypełniać te zobowiązania w naszym życiu?
Jakże trudno nam uznać prawdę, że po przyjęciu Chrztu świętego należymy do Chrystusa, jesteśmy Jego własnością, a On jest naszym Pasterzem czyli naszym Panem. Słyszeliśmy o tym w dzisiejszym drugim czytaniu: On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo [krzyża], abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych (1P2,24-25).
Jeśli rzeczywiście nawróciliśmy się do naszego Pasterza i Pana – Jezusa Chrystusa, – to powinniśmy mieć świadomość, że On nie tylko o nas się troszczy, opiekuje się nami i ratuje nas od zła, ale także ma prawo stawiać nam wymagania, wskazywać nam drogę, po której powinniśmy kroczyć. Ktoś, kto pragnie tylko korzystać z opieki Zbawiciela, ale nie chce być Mu posłusznym, nie przyjął w pełni daru nawrócenia i nowego życia. Na tym właśnie polega niebezpieczeństwo przewrotności – to chęć korzystania z darów zbawienia ale bez własnej ofiary, bez własnego poświęcenia, bez trudu posłuszeństwa wobec Chrystusa. Niech zatem jeszcze raz zabrzmią mocne słowa Piotra: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»(Dz 2,40).
„Co mamy czynić, bracia?”
To właśnie pytanie – „Co mam czynić?”- wypływające z głębi poruszonego łaską Ducha Świętego serca ujawnia właściwą dyspozycję do podjęcia nowego życia we wspólnocie Kościoła. To pytanie powinno nurtować nasze sumienia, prowokować nas do zaangażowania, pobudzać naszą wolę do podejmowania konkretnych działań dla Chrystusa i Jego Kościoła.
W Jerozolimie w imieniu Chrystusa i Kościoła przemówił Piotr. W dalszej historii Kościoła również przemawiali kolejni papieże wskazując zawsze aktualne zadania jakie mają do spełnienia uczniowie Jezusa. W najnowszej historii jesteśmy świadkami świętości Jana XXIII i Jana Pawła II. Oni – w imię Jezusa Chrystusa – pokazali drogę wiernym w bardzo trudnym okresie XX i XXI wieku. Ale i dziś trwa i „dzieje się” na naszych oczach historia zbawienia czyli historia Kościoła. I dziś przemawia do nas Piotr naszych czasów, papież Franciszek. Jakie ma dla nas przesłanie?
W czasie spotkania z Biskupami Kościoła w Polsce papież Franciszek, obok innych wskazówek, skierował gorącą prośbę, a nawet zalecenie, aby wierni gorąco modlili się o nowe, liczne i święte powołania kapłańskie i zakonne. Jest to konkretne zadanie dla każdej parafii, każdej wspólnoty wiernych. Jest to właśnie odpowiedź na pytanie: „Co mamy czynić?” Piotr naszych czasów, papież Franciszek, odpowiada nam słowami samego Jezusa: …Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo (Mt 9,37-38).
Drodzy Diecezjanie,
Drodzy Młodzi Przyjaciele,
Dziewczęta i Chłopcy!
Przekazuję Wam tę gorącą prośbę papieża Franciszka. Dołączam do niej również moje zaproszenie do modlitwy. W duchu troski i współodpowiedzialności za wspólnotę Kościoła Łowickiego proszę Was, – poruszonych łaską Ducha Świętego – dołączcie do waszych codziennych modlitw wezwanie w intencji powołań kapłańskich i zakonnych. Szczególne wezwanie kieruję do wszystkich wspólnot modlitewnych działających w parafiach naszej Diecezji, a wśród nich do Kół Żywego Różańca. Różaniec jest wyjątkowym orężem w waszych dłoniach, dzięki któremu zawsze zwycięża Matka Kościoła. Niech tym zwycięstwem będzie obfitość powołań. Księży proboszczów również proszę, aby „intencja powołaniowa” towarzyszyła nabożeństwom majowym i czerwcowym, a także była nieustannie obecna w czasie modlitwy wiernych zanoszonej do Pana podczas sprawowanych Mszy świętych.
Ufam także, że serca wielu młodych, należących do Kościoła Łowickiego, nakłonione wymodloną przez rzeszę wiernych łaską, na pytanie „Co mam czynić?” zdolne będą rozpoznać osobiste wezwanie Jezusa Chrystusa Pójdź za mną! i udzielić odpowiedzi całym swoim życiem podejmując drogę powołania do życia kapłańskiego bądź też zakonnego. To najgłębsze wyznanie prawdy, że Jezus jest moim Pasterzem.
Niech Jezus Chrystus – Dobry Pasterz – obficie wynagrodzi swoim błogosławieństwem wszystkim podejmującym w duchu współodpowiedzialności troskę o powołania w naszym Kościele Łowickim.
+ Andrzej Franciszek Dziuba