List Biskupa Łowickiego na rozpoczęcie Roku dziękczynienia za bł. Honorata Koźmińskiego
Wdzięczność owocem miłosierdzia
Umiłowani Diecezjanie,
Siostry i Bracia,
Dnia 16 grudnia br. przypada 100. rocznica śmierci bł. Honorata Koźmińskiego, patrona naszej diecezji, który wiele lat życia spędził w Nowym Mieście n/Pilicą. Nasze parafie nawiedza Matka Boża Częstochowska. Jej przybycie w czasie, gdy świętujemy 25-lecie istnienia diecezji Łowickiej, uświadamia troskę Miłosiernego Boga o każdego i każdą z nas oraz całą wspólnotę Kościoła. Jest więc tak wiele motywów do wdzięczności Bogu i okazji, aby zastanowić się nad swoją wiarą, wielkim skarbem otrzymanym z nieba za pośrednictwem rodziców, dziadków, kapłanów, katechetów. Niech w tej refleksji pomoże nam bł. Honorat.
1. Uzdrowiony trędowaty
Dzisiejsza Ewangelia (por. Łk 17, 11-19) ukazuje dziesięciu trędowatych, którzy głośno wołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami! (Łk 17,12). Miłosierny Pan uzdrowił wszystkich proszących, ale tylko jeden z nich wrócił, aby Jezusowi podziękować i tylko on dowiedział się, że tym, co pomogło mu odzyskać zdrowie była jego wiara (por. Łk 17, 15-19).
Bł. Honorat Koźmiński, w młodości utracił zdrowie duszy. W studenckim porywie rozumu wybrał ateizm. Wyparcie się Boga, łamanie przykazań, lekceważenie Kościoła i sakramentów stały się jego trądem. Honorat nie prosił o uzdrowienie, gdyż czuł się silny, nie szukał pomocy, gdyż wydawało mu się, że wie czego chce. W jaki sposób zobaczył swój trąd?
Tym razem to sam Jezus przyszedł do niego, do celi więziennej i łagodnie do wiary przyprowadził (por. Notatnik duchowy, s. 545). Młody Wacław Koźmiński siedział wówczas w Cytadeli Warszawskiej, gdzie pozbawiony nadziei, chory na tyfus i przede wszystkim bez wiary w Boga czekał na wyrok. Uzdrowienie przyszło bez żadnych zasług. Otrzymał łaskę, a tym, co upodobniło Wacława do trędowatego z dzisiejszej Ewangelii (por. Łk 17, 15-16), była wdzięczność. Ta wdzięczność stała się z kolei źródłem gorliwości w wierze, która poprowadziła Honorata do nowego życia w Chrystusie. Ono zaś zaczęło owocować najpierw odkryciem powołania, a następnie poprowadziło Honorata przez Chrystusa, z Chrystusem, i w Chrystusie, (…) do świadectwa.
2. Niezłomny syn Polski
Carska kasata zakonów w 1864 r., jako odwet za udział w Powstaniu Styczniowym, dotknęła osobiście o. Honorata. Wyrwany z wiru zajęć, z całą wspólnotą braci ze skasowanego klasztoru warszawskiego, został przewieziony do Zakroczymia. Kiedy władze carskie sugerowały zakonnikom pensję i wyjazd na wolność za granice kraju, wtedy Honorat, z całą mocą zawołał: Żaden nie wyjedzie. Tu nas Pan Bóg chce mieć, a więc tu pracować będziemy (cyt. za E. Jabłońska Deptuła. Trwanie i budowa, s. 73). Te słowa świadczą o tym, że ukochał naród, z którego wyrósł i w chwili najtrudniejszej nie chciał go opuścić.
Wdzięczność za odzyskanie wiary poprowadziła Honorata do miłości Ojczyzny opartej na miłości do Boga. Wymagając od siebie i formując swojego ducha, troszczył się o to, aby ten duch nie zginął w narodzie.
3. Miłosierny spowiednik
O. Honorat już podczas pobytu w Warszawie dał się poznać, jako gorliwy spowiednik i kierownik dusz. Potem w Zakroczymiu oddał się całkowicie spowiadaniu, przyciągając do konfesjonału wielu ludzi. Z pewnością Honorat otrzymał od Boga charyzmat kierowania duszami. Penitenci do konfesjonału Honorata, przynosili ze sobą trudne problemy społeczne. O tym wszystkim wiedział, chociaż nie oddalał się poza klasztor. Myślał o Polakach, których próbowano podzielić i skłócić, aby zniszczyć jedność narodu i osłabić ducha wolności.
Honorat z cierpliwością przyjmował wszystkich. Zawsze dawał pierwszeństwo ubogim i pochodzącym z niskiego stanu. Spowiedź u niego często przemieniała się w kierownictwo duchowe, dzięki któremu odkrywał powołania do służby Bożej. Przybywały do niego różne osoby, a zwłaszcza kobiety i dziewczęta, które pragnęły pogłębić swe życie duchowe. Niektóre z nich, aby zrealizować swoje powołanie pragnęły wyjechać za granicę. O. Honorat uważał to za krzywdę wyrządzoną krajowi. Za granicę je odsyłać nie godzi się – przecież to owoc tutejszy, tu powinien zostać. (…) Co tu zostanie, gdy usuniemy dusze święte, powołane? (J. Chudzyńska).
Natchniony duchem Bożym, do swoich penitentów i penitentek, u których rozpoznał ducha apostolskiego kierował uwagi natury duchowej, ale także społecznej. Pragnął ich ratować, dlatego przygotowywał środowisko, w którym mogliby poczuć się razem i wspólnie i to nie w znaczeniu fizycznym, gdyż tego doświadczali aż nadto w fabrykach, na ulicy, w ciasnych mieszkaniach, a nawet w więzieniach. Chodziło mu o środowisko oparte na Ewangelii. Dlatego niektórym penitentom dawał życiowe wskazania i zadanie podjęcia konkretnej misji.
4. Zatroskany założyciel zgromadzeń
Bł. Honorat z troską patrzył na różne środowiska polskiego społeczeństwa. Najpierw zauważył mieszkańców wsi, o których mówił: Lud wiejski już dziś prawie wszędzie jest uwłaszczony i obdarzony wolnością i zaczyna życie samodzielne, chodziło więc o to, aby uprzedzić szkodliwy wpływ na niego ludzi bez wiary, (…) chodziło oto, aby te powołania na korzyść samego ludu wiejskiego obrócić i zwrócić poświęcenie tych dusz tam, gdzie najwięcej wpływu mieć mogły i gdzie go najwięcej było potrzeba (O Zgromadzeniach ukrytych, s. 10).
Za jego czasów rozwijał się przemysł, gdy ze wsi do miast napływali ludzie do pracy. Z tej racji penitentom zwracał uwagę: Bardzo żywotna okazała się wtedy na świecie kwestia prac,(…) Chodziło o to, aby tej pracy nadać godność i uświęcić poprzez religię chrześcijańską; i w tym celu zebrać osoby pracujące, mające ducha poświęcenia, aby z nich wystawić prawdziwych, choć cichych rycerzy pracy apostołujących przykładem i słowem, (…) które by zachęcały wszystkich swoich współtowarzyszy do pracy chrześcijańskiej i wyrażały wielką wartość pracy (O Zgromadzeniach ukrytych, s. 17).
W latach 1874-1895 charyzmatyczny spowiednik, z roku na rok powoływał i kształtował nowe wspólnoty zakonne życia ukrytego. W 30 lat po carskiej kasacie, która niemal całkowicie zniszczyła życie zakonne, założył ponad 20 zgromadzeń ukrytych i zgromadził ok. 10 tys. pracowników oddanych Bogu i ludziom na niwie Pańskiej nie tylko na terenie zaboru rosyjskiego, ale też w cesarstwie rosyjskim.
Dziś dziękujemy Panu Bogu i cieszymy się, że na terenie naszej diecezji łowickiej mamy 6 zgromadzeń bł. Honorata w 14 domach zakonnych. Relikwie błogosławionego Założyciela patrona Diecezji przechowywane i nawiedzane oraz czczone są w kościele Braci Mniejszych Kapucynów w Nowym Mieście n. Pilicą.
5. Aktualny Święty
Sł. Boży Stefan Kard. Wyszyński w 1974 r. mówił: Ojciec Honorat, kapucyn przez swoją służbę narodowi w niewoli zasłużył sobie na miano bohatera narodowego i prawdziwego męża stanu. Powołał dwadzieścia cztery zgromadzenia zakonne, w tym dwa męskie. Do dziś dnia żyje, działa i pracuje w niesłuchanie trudnych warunkach siedemnaście zgromadzeń zakonnych. Przeszły i one za naszych czasów przez ciężkie doświadczenia, ale nie zdołano im odebrać ducha Chrystusowego (Kazanie, Zakroczym, 2.02.1974). W innym przemówieniu dodał: Honorat nie był filozofem. Mówią, że nie był też prawnikiem, (…) Ale był człowiekiem niesłychanie mądrym, patrzącym w przyszłość i przewidującym rozwój świata i Kościoła. Dlatego jest aktualny i dzisiejszy (Przemówienie, Warszawa, 4.06.1967).
Kochani Diecezjanie!
W dniu 3 września br. rozpoczęło się w naszej diecezji nawiedzenie Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Jest to wielkie wydarzenie dla naszej wspólnoty diecezjalnej i okazja, aby każdy, kto spotka się z Maryją umocnił swoją wiarę i doświadczył Jej macierzyńskiej miłości. To Honorat w 1906 r. podał myśl, aby Stolica Święta zatwierdziła Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. Osobiście ułożył modlitwy na tę uroczystość. W tym samym roku na jego wezwanie przybyła na Jasną Górę pielgrzymka narodowa, licząca pół miliona osób.
Diecezja Łowicka ma w bł. Honoracie Koźmińskim Patrona odpowiedniego na nasze czasy. Patriotyzm o. Honorata i poświęcenie dla pojedynczych ludzi, grup społecznych i dla całej Ojczyzny może być przykładem dla dzisiejszych polityków, samorządowców i społeczników, tym bardziej, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił go patronem roku 2017.
Zapraszam Was do udziału w uroczystościach w Nowym Mieście nad Pilicą 13 października 2016 r., które rozpoczną Rok dziękczynienia za osobę i dzieło bł. Honorata. Potem spotkamy się w Sanktuarium w Nowym Mieście 16 grudnia br., dokładnie w stulecie jego śmierci. To tylko niektóre wydarzenia, które będą okazją do wdzięczności za bł. Honorata oraz zachętą do naśladowania jego gorliwości i niezłomności. Zachęcam także do pielgrzymowania do Sanktuarium Błogosławionego Honorata, aby przy jego relikwiach odnaleźć powołanie i Bożą Miłość.
Na Waszą drogę ku świętości w roku dziękczynienia za dar bł. Honorata z serca błogosławię: W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
+ Andrzej Franciszek Dziuba