„Bądźmy świadkami Miłości”

21 LISTOPADA 2009
admin
Bracia w Kapłaństwie,
Umiłowani Siostry i Bracia,
    Słowa Pana Jezusa „Wytrwajcie w miłości mojej” (J 15,9), powracały do nas w dniach I Kongresu Eucharystycznego naszej diecezji. To sam Jezus Chrystus skierował je do nas, ufny iż padły na urodzajną glebę naszych serc. Te słowa wracają od 2000 tysięcy lat, aby nasze trwanie przy Chrystusie było źródłem szczęścia i pokoju w nas. Wytrwać oznacza uwierzyć i z przekonaniem iść drogą, którą wskazuje Mistrz z Nazaretu.
    Wraz z Pierwszą Niedzielą Adwentu Kościół w Polsce wchodzi w nowy rok kościelny z wezwaniem: „Bądźmy świadkami Miłości”. W poprzednim koncentrowaliśmy się na temacie: „Otoczmy troską życie”. Te wezwania wpisują się w ogólnopolski program duszpasterski, który ma odkryć prawdę słów: „Kościół niosący ewangelię nadziei”. Każdy z nas odczuwa pragnienie życia Dobrą Nowiną, szukania i znajdowania w Kościele, w głoszonym słowie i sakramentach nadziei, która nie zawodzi, która uczy, że jesteśmy stworzeni do życia i nieśmiertelności.

1. Wokół pojęcia „miłość”
    W języku polskim słowo „miłość” ma bardzo wiele znaczeń. Miłość odnosi się zarówno do uczucia między zakochanymi, do troski rodziców o dzieci, do mądrego patrzenia na siebie i innych oraz brania odpowiedzialności za swoje czyny. Miłość dla uczniów Chrystusa nie jest dowolnym wybieraniem znaczenia tego słowa. Jego bogactwo znaczeniowe umożliwia z jednej strony spójne i uniwersalne postrzeganie miłości, z drugiej zaś niesie niebezpieczeństwo zawężania znaczenia miłości, aż do egoistycznego niszczenia swego człowieczeństwa.
    Bycie chrześcijaninem to ciągłe spotykanie się z Chrystusem, to odpowiadanie na przychodzącą od Niego miłość, która jest zarazem darem, jak i drogą. To On pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4,10), uczy św. Jan. Na tę miłość nie można nie odpowiedzieć, zresztą jeśli daru Bożego nie przyjmujemy, zamiast miłości wybieramy rozpacz i brak nadziei. Nadprzyrodzona miłość może stać się naszą, jeśli przyjmiemy Chrystusa z Jego przykazaniami, jeśli Jego Osoba będzie dla nas ważna w wyborach, których dokonujemy.

2. Miłość darem Boga
    Dla chrześcijanina Bóg, w którego wierzy, ma oblicze miłości. Apostoł mówi: „Bóg jest miłością” (1 J 4,8). Chrystus objawia najgłębszy wymiar miłości „Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej” (J 15,9). Jezus Chrystus stał się dla nas człowiekiem, został pośród nas i Jego obecność nie może być dla nikogo obojętną. Pragniemy znać Boga, być blisko Niego. Nie ma innej drogi niż przyjąć Bożą łaskę, która realizuje się w naszym życiu poprzez dobro dawane innym i sobie, ze względu na Jezusa Chrystusa. Chrześcijanin powinien uwierzyć i przyjąć Boga, który pragnie go kochać. Znać Boga to znaczy miłować: „Kto nie miłuje, nie zna Boga” (1 J 4,8) stwierdza Ewangelista.
    Miłość Boga jest fundamentem, z którego wyrasta odpowiedź miłości zarówno ku Bogu, jak i ku ludziom. Mamy miłować się wzajemnie (por. 1 J 4,7) tak, jak On sam nas umiłował (por. J 15,9). A zatem u początków stoi Boże obdarowanie, dzięki któremu człowiek odkrywa prawdę o Bogu, który jest Miłością i zostaje uzdolniony do przyjęcia tego daru oraz życia zgodnie z powołaniem Chrystusowym.
    Chrześcijanie uczestniczą w tym darze i objawianiu się Boga, gdy stają się wobec świata świadkami dzięki wzajemnej miłości: „Po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,35).

3. Cnota miłości
    Chrześcijanin otrzymuje dar naśladowania Chrystusa i autentycznego kochania Boga oraz bliźniego wraz z łaską chrztu świętego. To zapoczątkowanie „nowego życia” i wszczepienie w wielkanocną tajemnicę Chrystusa pokazał nam św. Paweł Apostoł. On kiedy rozpoznał Chrystusa powiedział: „teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).
    To miłosne nastawienie do Boga daje nadprzyrodzona cnota miłości, która pomaga nam pełnić wolę Ojca. Cnota miłości jest zatem ukierunkowaniem człowieka na Boga, który jest najbardziej godny miłości. Miłość daje najgłębsze zjednoczenie z Bogiem, a także uzdalnia chrześcijanina do świadomego dawania siebie Bogu i ludziom. To dawanie jest możliwe tylko wtedy, kiedy człowiek z wiarą przyjmie od Boga dar uzdrawiającej i przemieniającej łaski. Jeśli
uwierzymy iż zrozumiemy co Bóg dla nas uczynił, wszelkie dobro z naszej strony będzie wyrazem wdzięczności ku Stwórcy i Odkupicielowi.

4. Przykazanie miłości
    Zachowywanie przykazań daje gwarancję „trwania” w miłości (por. J 15,10). Przykazanie miłości jest to przykazanie szczególnego rodzaju, i to zarówno co do miejsca, jak i roli, jakie zajmuje w całokształcie moralności chrześcijańskiej. Jest przykazaniem największym i pierwszym, obejmuje tym samym wszystkie inne, ponieważ z niego płynie łaska nadprzyrodzona.
    Chrześcijanin przez łaskę chrztu świętego zostaje wszczepiony w Chrystusa, co winno mieć wpływ na jego życie i postępowanie. Dlatego powinniśmy kochać tak jak kocha Chrystus, kierując się miłością, łaską i wolnością dzieci Bożych (por. KKK 1972). A zatem przykazanie miłości, które pochodzi od Boga, jest zobowiązaniem wewnętrznym, a nie podporządkowaniem zewnętrznej wszechmocy, przeciwnej wolności człowieka (por. VS 41). Bóg do niczego nas nie przymusza, ale pragnie, abyśmy jako wolni wybrali miłość, która wolności nie niszczy, ale ją uszlachetnia.

5. Jedność miłości Boga i bliźniego
    Istnieje głęboki związek między miłością Boga i miłością bliźniego. Wymagając siebie wzajemnie, winny ze sobą współdziałać. Dzięki systematycznej modlitwie, chrześcijanin staje się coraz bardziej wrażliwy na drugiego człowieka. Modlitwa to bycie z Bogiem, któremu zależy na człowieku. Być blisko Boga to być gotowym do wyjścia naprzeciw bliźniemu, do okazania mu miłości. Jedynie służba bliźniemu otwiera oczy na to, co Bóg czyni dla człowieka, i na to, jak go kocha (por. DCE 18).   
    Ukazywanie jedności miłości Boga i bliźniego, wyznawanej wiary
i kształtowanego postępowania jawi się jako ważne zadanie w świecie, który rozpaczliwie próbuje się pozbyć Boga i Jego przykazań. Konieczne jest kształtowanie właściwej pobożności, która nie może ograniczać się jedynie do praktyk religijnych, ale winna stawać się coraz bardziej postawą, obejmującą całe życie.

6. Zwiastowanie Miłości

    Droga pokazywania Bożej łaski jest za każdym razem ta sama: zwiastowanie Boga, który jest miłością (por. 1 J 4,8.16). Aby świat w to uwierzył nie ma innej drogi niż wypełnianie najważniejszego przykazania – miłości Boga i bliźniego. Nie jest to tylko obowiązek, ale odpowiedź na dar miłości, bo to Bóg pierwszym umiłował człowieka (por. 1 J 4,10). To jest zadanie całego Kościoła. Chrześcijanin nie może żyć bez Chrystusa, inaczej duchowo umiera. Trzeba Go przyjąć, wziąć i w sercu nosić, by móc Go dawać innym.

    W dziele ewangelizacyjnym chodzi o świadectwo o żywej Osobie, o zmartwychwstałym Panu. Świadczyć o Jezusie znaczy zwiastować światu wielkie dzieła Boże, zwłaszcza mękę, śmierć i zmartwychwstanie, bo w nich ujawnia się wspaniałość i potęga miłości Bożej. Ta miłość jest większa niż grzech i ludzka niewierność oraz potężniejsza od śmierci.

7. Ku przyszłości

    Człowiek musi nauczyć się jak przyjąć Boży dar. Bezinteresowna Boża miłość winna być podstawą dobrego postępowania. Miłość ma kształtować całość życia chrześcijańskiego, a zatem to nie tyle „dobre uczynki” co przede wszystkim styl życia. Nie można zatem oddzielać wyznawanej wiary od realnego życia.
    Miłość winna być także zasadą życia wspólnoty Kościoła, zwłaszcza w posłudze duszpasterskiej. Świat oczekuje świadectwa miłości wzajemnej wspólnot kościelnych, także w parafii jako znaków przynależności do Jezusa Chrystusa. Niech odpowiedzią na przykazanie miłości będą nowe koła Caritas w naszych parafiach i szkołach. Już istniejące w naszej Diecezji Parafialne Koła Caritas są znakiem, że można ze względu na Chrystusa pomóc tym, którym trudniej poradzić sobie w życiu.
    
    Drodzy Siostry i Bracia,
    „Bądźmy świadkami Miłości” niech to wezwanie idzie z nami w Adwent i każdy dzień, to ciągle aktualne zaproszenie Jezusa Chrystusa, które będziemy na nowo odczytywać i realizować w rozpoczynającym się roku duszpasterskim. Pragniemy ukazać w życiu osobistym, rodzinnym oraz społecznym, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,8).

Na trud i radość dzielenia się miłością Boga z bliźnimi z serca błogosławię:
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Podobne