List pasterski Biskupa Łowickiego na Adwent 2007 roku.

26 LISTOPADA 2007
admin

Drodzy, Siostry i Bracia w Chrystusie!
Moi Diecezjanie!

Każdy człowiek uświadamia sobie upływ czasu. Są jednak ludzie, dla których proces ten stanowi największy dramat ich egzystencji. Nie przyjmując bowiem prawdy o wieczności, czują jak wymyka im się z rąk skarb życia ? jedynego jakie według ich przeświadczenia posiadają.

Jeśli ? dodatkowo ? ich los naznaczony jest brzemieniem cierpienia, ubóstwa, odrzucenia ze strony ludzi… to sytuacja staje się do tego stopnia nieznośna, że tracą wszelką nadzieję oraz sens życia. Dla chrześcijan doświadczenie nieuniknionej przemijalności ziemskiego istnienia łączy się z innym doświadczeniem: obecności miłującego Boga, który poprzez swoje słowo wskazuje jakimi drogami mamy kroczyć, by dojść do życia, które nie ma kresu, a przez Eucharystię wzmacnia nas, ?byśmy do nieba w drodze nie ustali? ( ?Panie, dobry jak chleb?).

  1. ?… karmić się słowem, aby być<< sługami słowa>> w dziele ewangelizacji? (Novo millennio ineunte, 40).?Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna? (Hbr 1,1n). Każdy człowiek wierzący doświadcza tej prawdy bardzo mocno. Jesteśmy podobni do ludzi z raju, do ludu Starego Przymierza. Bóg bowiem nie pozostawia nas w sytuacji grzechu ? czy to pierworodnego, czy odstępstw, których tak wiele było w historii Izraela, czy w końcu naszego sprzeniewierzania się Jego miłości ? ale wypowiada do człowieka swoje słowo, Dobrą Nowinę ? Ewangelię.

    Do pierwszych ludzi mówił ? zaraz po ich odstępstwie ? o niezwykłej walce pomiędzy niewiastą i jej potomstwem oraz potomstwem węża i nim samym, która ma się w historii świata zakończyć zwycięstwem ludzkości. Ludzi Starego Przymierza po wielokroć zachęcał słowami mnogich narodów, jak w pierwszym dzisiejszym czytaniu: ?Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami? (Iz 2,3).

    Do nas woła dziś, na początku nowego roku liturgicznego, ustami św. Pawła Apostoła: ?teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli? (Rz 13).
    Najpełniej jednak Bóg wypowiedział się przez Słowo, które było na początku u Boga i które było Bogiem (por. J 1,1). To Chrystus powiedział ludziom wszechczasów kim i jaki jest Ojciec.

    Bóg ciągle mówi: karci człowieka, dodaje mu otuchy, zapewnia o swojej miłości… Nigdy nie pozwala, aby pomiędzy Nim a człowiekiem, który przez grzech okazuje się nieprzyjacielem Boga, zapanowała złowroga cisza. Oto stół słowa, który niezmiennie jest zastawiony dla człowieka obficie.

    Czy jednak człowiek współczesny chce się karmić tym słowem? Czy ty, Drogi Bracie, Droga Siostro, czujesz głód tego słowa, które daje życie?
    Adwent jest niewątpliwie czasem łaski, w którym Bóg ?nas uczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami? (Iz 2,3).

    Czy jednak starczy nam chęci, by się wyciszyć w świecie pełnym jazgotu i chaosu i posłyszeć Jego słowo? Czy w rzeczywistości konsumpcji, łatwizny, nastawienia na przyjemność będziemy mieli odwagę podjąć wymagające orędzie zbawienia? Tylko wtedy, gdy na te pytania odpowiemy twierdząco możemy stać się sługami słowa i budować cywilizację miłości. Tylko wtedy świat w nas, a w konsekwencji tego również świat wokół nas, stanie się inny ? lepszy.

  2. Eucharystia ? ?pokarm mocnych?.Bywa, że ludzie współcześni, także ci wierzący, słysząc jakie wezwania kieruje do nich Bóg mówią: ?nie dam rady; jestem zbyt słaby, aby zrealizować ideał ewangeliczny; świat żyje dzisiaj zupełnie innymi wartościami ? nie chcę walczyć z wiatrakami, bo taka walka może się skończyć tylko mają porażką?.

    Czy rzeczywiście mają rację? W pewnym sensie tak. Świat faktycznie bardzo często idzie w swoich pragnieniach za tym, co przeciwne Panu Bogu. Może dlatego w wielu sytuacjach chrześcijanie są dzisiaj podobni do wędrowca, który wie, co prawda, dokąd zmierza ? został przecież zaopatrzony w dokładny przewodnik sygnalizujący wszelkie niebezpieczeństwa i określający jakimi drogami podążać, by osiągnąć cel ? życie wieczne.

    Wędrowiec ten jednak zapomniał, albo w ogóle nie posiada świadomości, że w jego plecaku znajduje się cudowny pokarm, który pozwoli mu jak Eliaszowi iść przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy na spotkanie z Bogiem (por. 1Kr l19). Nakarmiony pokarmem pochodzącym z nieba jest w stanie nie tylko dojść do góry Horeb, ale podejmuje i realizuje nowe i trudne zadania, które zleca mu Bóg.
    Dla nas takim niezwykłym ? cudownym pokarmem jest Eucharystia.

    Człowiek wierzący więc, pomimo zwodów jakie przynosi mu życie polityczne, społeczne, ekonomiczne, pomimo rozczarowań postawami ludzi, którzy aspirują na wielkich tego świata, pomimo istnienia swoistej machiny zła, rozsiewającej na wszystkie strony cierpienie, ucisk, przemoc… nie musi stawać się wyznawcą fatalizmu, poddając się wrogim mu siłom, z którymi nie sposób walczyć, a już na pewno nie sposób ich zwyciężyć.

    To przecież nasz Bóg ostatecznie ?będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów? (Iz 2,4) i On sam będzie twórcą pokoju między ludźmi (por. tamże). Jakże w dłoniach kogoś takiego nie czuć się bezpiecznie? Jakże nie ufać w moc Tego, który do końca nas umiłował i który sprawia, że ?zbawienie? ? pomimo różnych przeciwności ? ?jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli? (Rz 13,11).

    Uwierzyć w moc Eucharystii, w potęgę chleba ? Ciała Chrystusa ? danego za życie świata (por. J 6,51) ? oto wezwanie, którego realizacja przeciwstawi się pokusie przechodzenia przez Eucharystię obojętnie, bezowocnie, z automatyzmem właściwym maszynom, a nie ludziom.

  3. ?Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity? (J 15,5).Tegoroczny adwent może stać się dla każdego z nas czasem duchowego pogłębienia. Jeśli podejmiemy trud wyciszenia, medytacji, modlitwy adoracyjnej, jeśli zaczniemy sięgać regularnie po Pismo Święte, to niewątpliwie usłyszymy Boga, który do nas mówi.

    Nie będziemy wtedy zmieniali swego życia ?na oślep? ? nie wiedząc dokąd zmierzamy, ale zobaczymy wyraźnie nie tylko w skali globalnej, lecz również w codzienności życia do czego wzywa nas Bóg. Pewnie zapytasz: czy nie byłoby praktyczniej zaangażować się w różnego rodzaju akcje charytatywne, pomoc potrzebującym, starszym, schorowanym, zamiast tracić czas na modlitwę?! I tak wielu ludzi posądza nas ? chrześcijan o oderwanie od rzeczywistości i o to, że nasza pobożność nie sprawdza się w codzienności. Nie masz racji!

    Pobożność, jeśli jest autentyczna zawsze powiązana jest z życiem ? z działaniem. Nigdy nie powinniśmy mylić pobożności z dewocją czy bigoterią. To właśnie modlitwa wskazuje nam jak przychodzić światu, który nas otacza, ze skuteczną pomocą. Doświadczamy aż nadto wyraźnie chaosu działania ludzi, którzy nie zastanawiając się, nie pytając o drogę, z brudnymi rękoma, z obciążonym grzechem sercem, ze skażonym złem sposobem myślenia, biorą się za przemianę świata.

    Z ich działania nie wynika dobro. Ich aktywność nie przynosi nikomu prawdziwego szczęścia.
    Chrześcijanin karmiący się słowem Bożym będzie wiedział i będzie potrafił dawać światu, w którym żyje prawdziwe dobro. Więcej, będzie znajdował do tego motywację i siłę dzięki Eucharystii. Brzmią jeszcze w naszych uszach słowa hasła kongresowego: ?Wytrwajcie w miłości mojej? (J 15,9). Staramy się, aby te słowa Ewangelii nie stały się pustym sloganem.

    Wiemy, że tylko człowiek trwający w Chrystusie będzie mógł przynosić dobre owoce życia, a przecież po tych właśnie poznaje się niezawodnie prawdziwych uczniów Jezusowych.
    Kiedy Bóg otwiera dla nas nowy rok liturgiczny i daje szansę przemiany naszego życia na lepsze, życzę Wam, Moi Diecezjanie, abyście ten dar czasu od Niego pochodzący przyjęli z ufnością.

    Nie pozostawi nas przecież na drogach czasu samych. Tak bardzo pragnę, abyśmy wsłuchując się w słowa Dobrej Nowiny i karmiąc się nią na co dzień, stawali się dla ludzi przerażonych faktem przemijania Żywą Ewangelią o nadziei, o szczęściu, o zbawieniu jakie dla wszystkich przygotował Bóg.

    Tak bardzo pragnę również, abyśmy karmiąc się Eucharystią ?nie przyjmowali na próżno łaski Bożej? (2 Kor 6,1), lecz przemieniali się w Chrystusa, którego przyjmujemy i poprzez trwanie w Jego miłości zmieniali najpierw świat w nas, a później także świat wokół nas.
    Na trud takiego przeżywania czasu adwentu i na radość z dobrych owoców jakimi Bóg potwierdzi naszą przynależność do Chrystusa, z serca Wam błogosławię. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Andrzej F. Dziuba
Biskup łowicki

Podobne