Kolonie przeważnie gromadzą dzieci, które potrafią sprawiać trochę problemów wychowawczych. Ale może tym bardziej satysfakcja jest większa, gdy widzi się największych łobuziaków, którzy płaczą, bo kolonie już się skończyły. Kleryk na takich koloniach musi wykazać się sporą inwencją. Jest się nie tylko wychowawcą, ale trzeba ten czas także jakoś wypełnić. A zatem jest i modlitwa, i zabawa, i nauka. Na jednych z kolonii udało się także zorganizować olimpiadę sportową. Była ceremonia wniesienia flagi i zapalenia znicza olimpijskiego, a potem oczywiście różne sportowe konkurencja. A po wszystkim medale i upominki.

Czas wakacji daje wiele okazji do duszpasterskiej aktywności. Wspominaliśmy już o pielgrzymce na Jasną Górę, dziś o koloniach Caritasu. Jest także wiele wyjazdów parafialnych, w które klerycy się angażują, jest Oaza i także tzw. „Mikaszówka” – obóz rekolekcyjny organizowany przez ks. dra Mirosława Nowosielskiego już od ponad 30 lat.